"Skończył się rok 2018, zrobiła się przerwa świąteczna, trochę czasu minęło od ostatnich biegów i teraz jest takie nowe otwarcie sezonu. Trzy tygodnie przerwy w startach bardzo dużo mogły zmienić. Niektórzy mogli poprawić te elementy, które zostały zaniedbane latem, ktoś mógł trochę spuścić z tonu, ktoś mógł nie mieć warunków do treningu lub też za dobre "warunki świąteczne" i poprawić masę ciała... To jest zawsze taki moment niepewności" - stwierdził Sikora. "Przed Pucharem Świata możemy być optymistami, zwłaszcza jeżeli chodzi o starty kobiet. Jest Monika Hojnisz, która mam nadzieję zaczęła swój życiowy sezon, cały czas jest w pierwszej piątce klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Jest to jej olbrzymi sukces i trzymam kciuk, żeby tak było do końca sezonu. Z takiej zawodniczki nieco chaotycznej stała się bardzo dojrzałą. Mam do niej olbrzymie zaufanie. Mamy też młode i bardzo utalentowane zawodniczki jak Kinga Zbylut i Kamila Żuk. Wśród juniorek także są perełki, z którymi aż przyjemnie pracować" - zaznaczył były biathlonista. "Nieco gorzej wygląda sytuacja wśród mężczyzn, ale tu także widać postęp. Trzeba przyznać, że jednak w tym roku zrobili duży krok do przodu. W ubiegłym roku potrzebowali dzikich kart, aby wystąpić na igrzyskach. Teraz jest zupełnie inaczej o czym świadczy choćby klasyfikacja Pucharu Narodów, w której awansowaliśmy o osiem miejsc i zajmujemy 15. lokatę. Nie było jednak takiej kropki nad "i", żeby zdobyli punkty, ale jest już bardzo blisko. Zarówno Łukasza Szczurka jak i Grześka Guzika stać na punkty Pucharu Świata. Brakuje dobrego strzelania i, jeśli to zaskoczy, to będą zdobywać punkty. Dajmy im trochę czasu. Jeżeli będą robić takie postępy, jak w tym sezonie, to doczekamy się punktowanych miejsc" - podkreślił. Nie można też narzekać na brak młodych utalentowanych zawodników, z którymi pracuje Tomasz Sikora. "Są talenty i wśród kobiet i wśród mężczyzn. Może wśród kobiet jest ich więcej i są coraz bliżej startów pucharowych, bo bardzo płynnie następuje przejście z drugiej drużyny do pierwszej reprezentacji. Wśród mężczyzn naprawdę mamy perełki. Są chłopaki, którzy w ubiegłym roku startowali w zawodach młodzieżowych w Norwegii, gdzie w gronie około 500 zawodników byli najlepsi. Mamy potencjał i oby tak dalej się to wszystko rozwijało" - ocenił Sikora. "W najbliższy weekend w Polsce zostanie rozegrany Puchar IBU, w którym zaprezentuje się zaplecze polskiej kadry. To będzie dobra okazja do sprawdzenia ich formy. Nie ma zagrożenia aby się nie odbył. Trasy już były przygotowane na mistrzostwa Polski i bardzo fajnie to wszystko wyglądało. Podczas Pucharu IBU co prawda nie zaprezentuje się pierwsza reprezentacja, ale będą zawodnicy i zawodniczki z kadry B oraz zawodnicy z młodzieżówki. Łącznie możemy podczas tych zawodów zobaczyć po siedem polskich biathlonistek i biathlonistów" - zakończył.