W sprincie (10 km, dwa strzelania) Sikora był drugi, ale już w biegu pościgowym (12.5 km, 4 strzelania) nie miał sobie równych. Dzięki znakomitym występom w Oestersund nasz najlepszy biathlonista jest wiceliderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Polak traci do prowadzącego Norwega Emila Hegle Svendsena 13 punktów. "Po pierwsze wiem, że będzie bardzo ciężko zostać liderem Pucharu Świata. A po drugie, gdy się człowiek bardzo na coś nastawia, wychodzą z tego nici. Lepiej jest sprawić miłą niespodziankę, niż zapowiadać sukces i nie dotrzymać słowa. Do takiej postawy namawia mnie też moja żona, która uważa, że powinienem pozostać skromny i nie przechwalać się, czego to ja nie osiągnę" - powiedział Sikora na łamach "Super Expressu". Wicemistrz olimpijski z Turynu stwierdził, że nie jest jeszcze w najwyższej formie, ale sam jest nieco zaskoczony swoją dyspozycja biegową. "Kiedy forma przychodzi, to wszystko staje się łatwiejsze. Nawet strzelać jest lżej, a póki co, każdy strzał stanowi dla mnie ogromny wysiłek. W Oestersund bardzo pomogli mi serwismeni, moje narty chwilami jechały nawet szybciej od nart najsłynniejszych rywali. Dawniej byłoby to nie do pomyślenia" - podkreślił Sikora. Klasyfikacja generalna Pucharu Świata