- Przyjąłem zasadę, że do mistrzostw świata nie będę udzielał wywiadów. W Ruhpolding - proszę bardzo. Obecnie na trzy dni wróciłem do domu. W czwartek wyjeżdżam do Niemiec na kolejne zawody kontrolne. Prosto stamtąd udam się na mistrzostwa - powiedział 38-letni biathlonista z Wodzisławia Śląskiego. W lutym Sikora przez 18 dni przebywał na zgrupowaniu we Włoszech. W międzyczasie wziął udział m.in. w maratońskim biegu na 30 km w miejscowości Val di Vizze. "Był to dla mnie przerywnik w treningach jak i sprawdzian przygotowania po drugim mikrocyklu. Sam bieg był bardzo ciekawy, a walka toczyła się do samej mety i miejsca na podium rozstrzygnął finisz. Zająłem drugie miejsce przegrywając pół sekundy" - wspominał występ na swojej stronie internetowej. Po 12 godzinach podróży z Włoch zawodnik AZS AWF Katowice przyjechał do słowackiego Osrblie, gdzie wystartował w organizowanych przed federacje Słowacji, Czech i Polski Pucharze Europy Centralnej. Z tego występu też był bardzo zadowolony. "Bieg, w którym wystartowałem w Słowacji oceniam bardzo pozytywnie, czyste strzelanie i mimo długiej podróży za kierownicą samochodu, dobre samopoczucie na trasie. Co cieszy, wiem że są jeszcze rezerwy" - dodał Sikora. Tomasz Sikora to najbardziej utytułowany polski biathlonista w historii. Oprócz srebra za bieg ze startu wspólnego w Turynie, na koncie ma złoty medal MŚ 1995 i srebrny z 2004 w biegu na 20 km oraz brąz wywalczony w drużynie w 1997 roku. Z mistrzostw Europy przywiózł sześć złotych, pięć srebrnych i dwa brązowe krążki. Mistrzostwa świata w Ruhpolding rozpoczną się 1 marca.