"Nie mówimy o tym za dużo, ale trudno znaleźć odpowiednie naboje. Każdy strzela tym, co znajdzie" - tłumaczył Babikow. "Wcześniej strzelaliśmy partiami najlepszych naboi na świecie, teraz zostały już tylko resztki" - dodał członek złotej sztafety rosyjskiej z 2017 roku. Zgadza się z nim Dmitrij Wasiliew, dwukrotny złoty medalista olimpijski jeszcze w barwach Związku Radzieckiego, który ostro zareagował na uwago rodaka. Według niego w Rosji jest tylko jedna fabryka produkująca wkłady biathlonowe, ale "niestety jakość pozostawia wiele do życzenia". Powiedział, że najlepsze naboje są produkowane w Niemczech, ale Berlin bacznie obserwuje ich eksport. "Bardzo dokładnie monitorują sankcje. Nam ich nie sprzedają i to jest problem" - przyznał Wasiliew. Biathlon. Problem z nabojami nie jest nowy Anna Bogały, była biathlonistka zasiadająca w zarządzie Rosyjskiego Związku Biathlonu, upiera się, że problem nie jest nowy, a najbardziej dotyka sportu amatorskiego. "Przez ostatni rok ten problem nie występował. To samo zdarzało się już wcześniej, ale może łatwiej było je zdobyć. Uważam, że nasz kraj powinien a priori posiadać wysokiej jakości naboje do biathlonu" - powiedziała Bogały. Z kolei w styczniu tego roku pierwszy wiceminister sportu Azat Kadyrow przyznał, że większość dyscyplin sportowych w kraju jest uzależniona od sprzętu sprowadzanego z zagranicy. Dodał również, że Rosja miałaby trudności z wyprodukowaniem własnego alternatywnego sprzętu ze względu na związane z tym koszty. Rosja w lutym 2022 roku zaatakowała zbrojnie Ukrainę. Większość sportów dość szybko zawiesiła zawodników z tego kraju, ale niektóre albo tego nie zrobiły, albo już dopuszczają Rosjan jednak jako neutralnych. W biathlonie jednak nie mogą startować w międzynarodowych zawodach.