Anton Babikow to biathlonowy mistrz świata z 2017 roku. Wygrał wtedy w Hochfilzen w rosyjskiej sztafecie. Trzykrotnie wygrywał także mistrzostwo Europy, a na igrzyskach w Pjongczangu w Korei Południowej w 2018 roku zajął szesnastce miejsce. Rozmowę z mistrzem sportów zimowych zamieszcza sports.ru, a pytania dotyczyły także wojny w Ukrainie i kwestii dyskwalifikacji bądź nie rosyjskich sportowców. Na razie - w myśl wytycznych Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego - mogą one startować w rywalizacji międzynarodowej, aczkolwiek wiele federacji sportowych odmawia zgody na ich dopuszczenie do walki czy w ogóle wpuszczenia do kraju. Nie wiadomo także, co będzie ze startami olimpijskimi Rosjan. Decyzja nie zapadła. Najbliższe igrzyska zimowe odbędą się w 2026 roku we Włoszech - w Cortina d'Ampezzo, Predazzo i Mediolanie. Rosyjski biathlonista: Wszystko na świecie jest względne Anton Babikow mówi w rozmowie, że wszystko na świecie jest cykliczne, przychodzi i odchodzi. Podobnie jest z wojnami. - Wygląda na to, że nie potrafimy żyć w zgodzie i pokoju, nie potrafimy żyć na czystej planecie - mówi rosyjski biathlonista. - Nie ma odpowiedzi na pytanie, jak to wszystko naprawić. Rzadko zdarza się na świecie coś jednoznacznego, żeby jednych można było wyraźnie skarcić, innym współczuć, innych obwiniać. - Teraz czytam książkę "Wybór" Edith Eger - mówi Anton Babikow - To kobieta, która przeszła przez Auschwitz. Wspomina, jak za jej czasów pomogły jej książki Viktora Frankla, którego też go czytałem. Czytasz i myślisz: "Cholera, od tamtego horroru nie minęło nawet 100 lat, a tyle koszmarnych rzeczy już się ponownie wydarzyło". Dlatego globalne martwienie się o wszystko niewiele pomaga. Niewiele da się naprawić, to niemożliwe. Ale jest całkiem możliwe, aby ludzie wokół ciebie byli szczęśliwsi. Wystarczy nie krzywdzić tych najbliższych. Prawdopodobnie w ten sposób możesz iśćsię we właściwym kierunku, a małymi, małymi krokami dojdziemy do zmian na lepsze na całym świecie. Babikow uważa, że na świecie tak naprawdę nie ma rusofobii, przynajmniej on jest nie doświadczył. Wspomina, jak podczas igrzysk w Pjongczangu w 2018 roku był witany serdecznie i wszyscy traktowali go z szacunkiem jako Rosjanina. - Myślę, że na świecie jest wiele osób i wielu sportowców, którzy chcą byśmy wrócili do rywalizacji - mówi.