Po tym jak Międzynarodowa Unia Biathlonu zawiesiła w zawodniczych prawach zawodniczki i zawodników z Rosji, jedynymi arenami na których mogą oni startować są zawody z cyklu Pucharu Rosji, rozgrywane w różnych częściach kraju. Stawki za nie są jednak dosyć skromne, bo za start zawodnicy mają zapewnione 22 tysiące rubli, co w przeliczeniu daje około 1400 złotych. Szef rosyjskiego biathlonu: Zawodnicy nie mają za co trenować Do sprawy odniósł się prezes rosyjskiego związku, Aleksiej Nużdow. Zauważa, że sportowcy w czasie Pucharu Świata mieli okazję zarobić pieniądze pozwalające im na przygotowywanie się do startów i normalnie żyć, co przy występowaniu tylko i wyłącznie w krajowych zawodach zaczyna stawać się niemożliwe. - Możesz kochać biathlon, ale jeśli zarabiasz 22 tysiące rubli za start i masz za to się przygotować i przeżyć, a w supermarkecie na kasie dostajesz 35 tysięcy, to pojawia się pewien dysonans. To problem, który wymaga rozwiązania i ja to rozwiązanie na pewno znajdę. Delegaci poszczególnych regionalnych związków powinni się o tym dowiedzieć ode mnie, a nie od dziennikarzy - mówił na łamach portalu matchtv.ru.