Niespełna rok temu z rosyjskiej reprezentacji odeszły dwie utalentowane zawodniczki. Natalia Uszkina postanowiła przenieść się do Rumunii, natomiast Daria Sidorowa miała reprezentować Ukrainę. Przenosiny musiała zaakceptować jeszcze Międzynarodowa Unia Biathlonu (IBU), ale było to właściwie formalnością. Wojna w Ukrainie: Rosjanka nadal chce zmienić barwy Wojna w Ukrainie i rosyjska napaść pokrzyżowała wiele planów naturalizowanych sportowców. Część wróciła do Rosji z obawy przed zagrożeniem. Tak właśnie było w przypadku Sidorowej, która załatwiała formalności i musiała poddać się tam kwarantannie. Teraz jednak w mediach społecznościowych przekazała, że nadal zamierza reprezentować Ukrainę i jest przeciwko wojnie. Tak, jak w jej przekonaniu, wielu Rosjan. "Chciałabym zabrać głos w tej sytuacji. Jestem przeciwko wojnie! Tak, w momencie jej wybuchu byłam w Rosji, bo przechodziłam kwarantannę a do połowy marca i tak nie mogłam startować. Czytaj także: Rosja zdyskwalifikowana na dziesiątki lat? Dlatego postanowiłam pojechać do Rosji, odebrać pozostałe dokumenty i wrócić na Ukrainę, gdy tylko zakończy się moja kwarantanna. To, co tam się teraz dzieje, to przerażenie i ból, choć jestem świadoma, że nie do końca mogą zdawać sobie sprawę, jak to wygląda w Ukrainie. Ludzie, którzy tam zostali i bronią swojego kraju - wielki szacunek dla Was! W Rosji jest wielu ludzi, którzy to rozumieją i martwią się tym horrorem, ale są też tacy, którzy popierają tę obrzydliwość. Zwykli ludzie za nic są zamykani, za każdą wiadomość możesz iść do więzienia i życie po prostu się kończy. Chcę kontynuować moją karierę, która dopiero co się rozpoczęła, w ukraińskim zespole, ponieważ życie w Rosji i bycie tutaj w zespole to dwie różne rzeczy, po prostu nie da się ich porównać. Ale rozumiem też, że teraz nie wszyscy będą w stanie mnie tam zaakceptować. Jestem przeciwko wojnie!" - napisała Sidorowa. Jej obawy nie są bezpodstawne, bo tuż po tym, jak opublikowała swój post, pojawił się komentarz Julii Gorodnej, innej biathlonistki, która zarzuciła jej, że wybrała Ukrainę, bo w Rosji nikt nie chce płacić za jej występ, a co gorsza, na zgrupowaniu nie chciała mieszkać w pokoju z Ukrainkami.