Niebawem minie rok, od kiedy wojska Władimira Putina najechały na terytorium Ukrainy. Świat sportu błyskawicznie zareagował na wydarzenia, które rozgrywają się za naszą wschodnią granicą. Rosjanie i Białorusini zostali wykluczeni z rywalizacji. Niedawno w mediach pojawiły się zaskakujące informacje. Międzynarodowy Komitet Olimpijski opublikował stanowisko w sprawie kolejnych sankcji nałożonych na wspomniane dwa państwa. "Biorąc pod uwagę jednoczącą misję ruchu olimpijskiego, prosząc i zachęcając go do wypełnienia tej jednoczącej misji, szczególnie w czasach podziałów, konfrontacji i wojny, szanując prawa wszystkich sportowców do bycia traktowanym bez jakiejkolwiek dyskryminacji, zgodnie z Kartą Olimpijską, żadnemu sportowcowi nie należy uniemożliwiać udziału w zawodach tylko z powodu paszportu"- brzmi oświadczenie. Pierwsze kraje, które sprzeciwają się decyzji MKOL Na reakcje innych państw nie trzeba było długo czekać. Łotwa, Estonia i Czesi zagrozili bojkotem igrzysk olimpijskich, które odbędą się w Paryżu w 2024 r. i prawdopodobnie również tych zimowych w 2026 r. MKOL zaczął grozić państwom, które nie chcą dopuszczenia Rosji i Białorusi do rywalizacji. Norwegowie niedawno wyrazili swoje zdanie w tej kwestii. Czołowi biathloniści uważają, że reprezentanci kraju agresora nie powinni brać udziału w międzynarodowych zawodach. Ich słowa spotkały się z ostrą krytyką ze strony rywali. Czesi zdecydowanie przeciwni udziałowi Rosjan w igrzyskach w Paryżu Afera w świecie biathlonu. Rosjanie obrażają dominatorów Johannes Thingnes Boe, Marte Olsbu Roiseland czy Sturla Holm Laegreid są zgodni. Utytułowani zawodnicy uważają, że reprezentanci wrogiego państwa nie mogą jeszcze wrócić na trasy. "Dla nas sprawa jest całkowicie jasna: zgadzamy się, że nie wolno im wracać, dopóki wojna się nie skończy" - potwierdził Tarjei Boe. To nie podobało się byłej biathlonistce, Oldze Zajcewie. Jej zdaniem, Norwegowie w ogóle nie powinni wypowiadać się na takie tematy. "Robią sobie ze sportu politykę. Sport to jedność i pokój. Mają teraz mistrzostwo Norwegii. W niektórych wyścigach mają półtorej minuty przewagi. Kiedy byli tam nasi sportowcy, nie dochodziło na takiej sytuacji. Muszą się cieszyć, dlatego mówią takie rzeczy"- powiedziała reprezentantka Rosji. Rodaczka Zajcewy poszła o krok dalej i określiła Norwegów jako "wstrętne karaluchy". Na tym się jednak nie skończyło. Były biathlonista Dmitrij Wasiliew ostro wypowiedział się o braciach Boe, którzy jego zdaniem stosują doping. "Oczywiście bracia Boe są zmartwieni i boją się o swoje trofea. Wiadomo, że stosują legalny doping i tylko dzięki temu cały czas wygrywają. Głęboko wierzę w to, że nadejdzie czas, kiedy ich stosowanie dopingu zostanie ujawnione i będą mogli wyrzucić wszystkie swoje medale do śmieci" - dodał Rosjanin. Fatalny początek MŚ. Kontuzja lidera polskiej kadry