Były to pierwsze zmagania sztafet w tym sezonie. Norwegowie prowadzili przez większość czasu. Startujący na ostatniej zmianie Johannes Thingnes Boe przekroczył metę z prawie 40-sekundową przewagą na Szwedem Sebastianem Samuelssonem, zwycięzcą sobotniego biegu na dochodzenie. Liderowi klasyfikacji generalnej, który walczy o trzecią z rzędu Kryształową Kulę, nie przeszkodziło nawet to, że podczas ostatniej rundy biegowej złamał kijek. Norwegia triumfowała w ośmiu z 10 ostatnich rywalizacji sztafet. W niedzielę na trzecim miejscu uplasowała się reprezentacja Niemiec, która straciła do zwycięzców 51,7 s. Polacy nie mieli dobrego dnia. Rozpoczynający występ Andrzej Nędza-Kubiniec zaliczył dwie rundy karne i sześć razy dobierał naboje. Zmieniający go Grzegorz Guzik startował z ostatniej, 24. pozycji i zdołał awansować o jedną lokatę. Jako trzeci w biało-czerwonej ekipie pojawił się Marcin Szwajnos, który został zdublowany i Wojciech Skorusa nie pojawił się już na trasie. Łącznie zanotowali trzy rundy karne i 13 doładowań. Na niedzielę zaplanowano jeszcze bieg kobiet na dochodzenie na 10 km. an/ af/