Nowakowska spudłowała w dwóch ostatnich próbach. - Lubię Hochfilzen i to było widać na trasie. Niestety zupełnie nie wytrzymałam strzelania w stójce. Miałam świadomość, że tego dnia było mnie stać na świetny wynik. Wiedziałam, że jeśli będę bezbłędna, mogę być w dziesiątce. Dotarło to do mnie po trzech strzałach i zaczęły mi się trząść nogi. Nie byłam w stanie tego opanować. Żałuję, że ten wynik nie jest tak dobry jak mógł być, ale są jeszcze dwa biegi w Hochfilzen i będę walczyć dalej - powiedziała wicemistrzyni świata w sprincie z 2015 roku. Zawody odbywały się w trudnych warunkach. Zawodniczki rywalizowały przy obfitych opadach śniegu i silnym wietrze. - Bardzo dobrze pracowały mi narty i dziękuję naszemu serwisowi za ciężką pracę. Było bardzo trudno ze względu na padający śnieg, również na strzelnicy. Starałem się być czujna i nie powtórzyć błędu z Ostersund, gdzie strzelałam z nieodśnieżonego dywanika - przyznała Nowakowska. Trzy pozycje za nią piątkowe zawody zakończyła Krystyna Guzik. - Podczas przestrzeliwania wiało z prawej strony, przed samym biegiem pojawił się opad śniegu i wiatr zmienił swój kierunek. Korekty dokonałam już w ogródku startowym. Podczas samego strzelania zależało mi, żeby strzelać z dwunastego stanowiska, na którym miałyśmy przestrzeliwania. Żałuję, że nie położyłam się stanowisko obok, bo trzynastka była już oczyszczona ze śniegu. Na dwunastce z kolei był śnieg i łokcie mi się ześlizgiwały. Prawdopodobnie dlatego uciekły mi te dwa strzały. Przed strzelaniem w stójce zależało mi na tym, żeby znaleźć odśnieżony dywanik. To się udało i strzeliłam na czysto - opisała swój występ Guzik. Magdalena Gwizdoń zajęła 35. miejsce. Wszystkie Polki wystąpią w sobotnim biegu na dochodzenie. - Wiedziałam, że warunki są ciężkie i nie tylko ja będę miała problemy na strzelnicy. Stąd walka do końca na trasie o jak najlepszą pozycję wyjściową przed biegiem na dochodzenie. Cieszę się, że znalazłam siły, żeby "dołożyć" na ostatnim okrążeniu. Czuję, że zaczynam się rozkręcać - dodała Guzik. Na 58. miejscu ukończyła rywalizację Monika Hojnisz. - Nie jest łatwo startować w takiej pogodzie. Bezpośrednio przed startem spadła chmura śniegu. Niby byliśmy na to przygotowani od wczoraj, ale gdzieś po cichu liczyłam, że prognozy może się nie sprawdzą. Było to niekorzystne, zwłaszcza dla dziewczyn z początku listy startowej, bo nie miałyśmy ubitej trasy. Zawiodłam na strzelnicy. Zmieniły się warunki w porównaniu do tych, które mieliśmy podczas przystrzeliwania. Podczas pierwszego strzelania spudłowałam mimo korekty. Zła jestem jednak przede wszystkim na stójkę, bo tu nie jestem już w stanie zwalić winy na warunki. Zabrakło opanowania - powiedziała Hojnisz. Zwyciężyła po raz 26. w karierze Białorusinka Daria Domraczewa. Drugi wynik uzyskała reprezentantka Słowacji Anastasiya Kuzmina, a trzecia była Włoszka Dorothea Wierer.