Mężczyźni mieli rozpocząć zmagania najpierw o 13.30, później termin przesunięto o pół godziny. Ostatecznie jednak oceniono, że warunki atmosferyczne nie pozwolą na rozegranie konkurencji. Według lokalnych mediów, wiatr był tak silny, że wstrzymano nawet ruch samolotów na pobliskim lotnisku. "To był jeden z najgorszych dni w historii dyscypliny. Wiatr był porywisty, a do tego sypał śnieg, co zawodniczkom utrudniało nie tylko strzelanie, ale też sam bieg" - opisano na stronie internetowej Międzynarodowej Unii Biathlonowej (IBU). O godzinie 10.30 rozpoczęła się rywalizacja kobiet, którą przerwano po trzecim strzelaniu. Sędziowie, widząc że nawet najlepsze mają problem z trafieniem w tarczę, postanowili zakończyć zawody. Władze federacji nie znalazły terminu, by obie konkurencje rozegrać w innym miejscu i czasie. "To jest nierealne. Kalendarz jest już ustalony i trudno byłoby znaleźć w nim lukę" - powiedział odpowiedzialny za rywalizację w Oestersund Borut Nunar. Ta decyzja oznacza, że przed zawodami w austriackim Hochfilzen (6-8 grudnia) na czele klasyfikacji generalnej pozostała Czeszka Gabriela Soukalova - 98 pkt, przed Białorusinką Darią Domraczewą - 81 i Norweżką Ann Kristin Aafedt Flatland oraz Rosjanką Jekateriną Juriewą - po 79. Najlepsza z Polek Monika Hojnisz (UKS Lider Katowice) jest na 25. miejscu. Krystyna Pałka (AZS AWF Katowice) zajmuje 34. lokatę, a Magdalena Gwizdoń (BLKS Żywiec) - 44.