Skład i kolejność na poszczególnych zmianach nie mogą być dla nikogo zaskoczeniem. Tylko powyższa czwórka startowała dotąd w tym sezonie w indywidualnych biegach Pucharu Świata (od tego sezonu Polska może wystawić cztery biathlonistki zamiast pięciu) i poza Hojnisz wszystkie panie mogą pochwalić się już punktami elitarnego cyklu. Na dwóch ostatnich zmianach trener Tobias Torgersen postawił na zawodniczki, które w Hochfilzen spisują się zdecydowanie najlepiej. Sobotni bieg pościgowy Nowakowska ukończyła na 24. miejscu, tracąc dwie pozycję względem sprintu, a Guzik z 25. po sprincie spadła na 33. - Ze startu na start jest coraz lepiej. Tydzień temu w pościgu spudłowałam cztery razy, dzisiaj tylko trzy, więc jakiś tam progres jest. Ja po prostu się stresuję, potrzebuję startów, więcej zimnej krwi, pewności siebie. Mam nadzieję, że to przyjdzie - powiedziała po biegu pościgowym Nowakowska, cytowana przez Polski Związek Biathlonu. - W poprzednich latach rozkręcałam się z biegu na bieg i czuję, że teraz sytuacja się powtarza - przyznała z kolei Guzik. - Biega mi się bardzo przyjemnie, tym bardziej, że bardzo dobrze pracują nam narty. Z takim biegiem, przy dobrym strzelaniu, będę w stanie walczyć o naprawdę wysokie lokaty - dodała. Dla reprezentacji Polski Hochfilzen jest miejscem szczególnym. To właśnie w Tyrolu w 2008 roku panie wywalczyły w biegu sztafetowym trzecie miejsce, co do dziś pozostaje rekordem. Co ciekawe, uczestniczkami tamtej sztafety były Gwizdoń, Nowakowska i Guzik, a jedyną biathlonistką, która przez ostatnich dziewięć lat z tamtego składu zdążyła zakończyć karierę jest Agnieszka Cyl. Biało-czerwone linię mety minęły wówczas na czwartym miejscu, ale ostatecznie na podium wskoczyły wobec dyskwalifikacji Rosjanek za doping. W 2011 i 2015 roku, już z Moniką Hojnisz, Polki potrafiły w Hochfilzen zajmować czwarte lokaty. Powtórzenie miejsca w czołowej piątce byłoby w niedzielę dużym sukcesem. W Pucharze Narodów podopieczne Tobiasa Torgersena zajmują w tym sezonie 11. pozycję. Gdy panie w poprzednich latach zajmowały tak wysokie miejsca w biegach sztafetowych, w Pucharze Narodów sklasyfikowane były trzy-cztery pozycje wyżej. Wśród kandydatek do triumfu w niedzielnym biegu należy wymienić Niemki, Norweżki, Francuzki, Ukrainki i Włoszki. W ostatnich mistrzostwach świata w Hochfilzen najlepsze okazały się Niemki, które wówczas wyprzedziły sztafety Ukrainy i Francji. Polki, biegnące w składzie Gwizdoń, Hojnisz, Mitoraj, Guzik (Nowakowska miała przerwę macierzyńską), zajęły siódme miejsce. W Pucharze Narodów w obecnym sezonie też najlepsze są Niemki, ale drugie Norweżki tracą do nich ledwie sześć punktów. Warunki pogodowe podczas rywalizacji pań nie będą tak ekstremalne, jak w sobotę. Choć będzie pochmurno, prawdopodobieństwo wystąpienia opadów wynosi zaledwie 1 proc. Zdecydowanie ociepli się też względem przedpołudnia, bo temperatura wrośnie do -1 st. Celsjusza. W porównaniu z porankiem będzie też mocniej wiać, bo prędkość wiatru wyniesie 24 km/h. Bieg sztafetowy pań zaplanowano na godzinę 14:10. Wcześniej, o 11:30, w Hochfilzen wystartują panowie. Polskę reprezentować będą Łukasz Szczurek, Grzegorz Guzik, Andrzej Nędza-Kubiniec i Mateusz Janik. Relacje na żywo z obu startów w Eurosporcie 1. Bartosz Rainka