Tak znakomitej inauguracji PŚ nie miała dotąd żadna reprezentantka Polski, a dla samej Hojnisz jest to życiowy sukces. Do tej pory na podium była tylko raz. Miało to miejsce w 2013 roku w Nowym Mescie, kiedy to zajęła trzecie miejsce w biegu ze startu wspólnego podczas mistrzostw świata. Zawody były zaliczane do klasyfikacji PŚ.W czwartek w Pokljuce Hojnisz od początku prezentowała się znakomicie. Bardzo dobrze strzelała i biegła. Po trzech wizytach na strzelnicy nie miała ani jednego pudła. W ostatniej próbie pomyliła się raz i automatycznie do jej czasu biegu została doliczona karna minuta. Mimo to Polka była wywczas liderką. Na ostatniej rundzie biegowej jeszcze powiększyła przewagę na rywalkami. Długo na mecie prowadziła i wydawało się, że już żadna rywalka nie odbierze jej zwycięstwa. Okazało się jednak, że Ukrainka Julija Dżima dzięki bezbłędnemu strzelaniu wyprzedziła Hojnisz. Drugie miejsce to i tak wielki sukces biathlonistki AZS AWF Katowice.Hojnisz krótko skomentowała występ w mediach społecznościowych. "Czy to zasługa świętego Mikołaja? Na pewno wytrwałości‼️ Uświadomiono mnie dziś, że ostatnie podium miało miejsce 5 lat temu. Szmat czasu, jednak warto czekać na takie emocje. Dziękuję ekipie za dobrą pracę, wsparcie na trasie i chciałabym móc obiecać, że to nie raz ostatni. Jednak zamiast obiecywać będę na to pracować" - napisała 27-letnia biathlonistka.