Kamila Żuk odnosiła do tej pory sukcesy w zawodach juniorskich. Niezwykle udane dla niej były MŚJ w Otepaa w 2018 roku, gdzie zdobyła trzy medale, w tym dwa złote. W tym, w czempionacie globu juniorek w Osrblie, wywalczyła srebro w sprincie.W seniorskim Pucharze Świata zadebiutowała w 2015 roku. Pierwsze pucharowe punkty zdobyła w ubiegłym sezonie w norweskim Holmenkollen za 35. i 33. miejsce w sprincie oraz biegu pościgowym. W Salt Lake City Kamila Żuk zostawiła w tyle wiele znanych biathlonistek m.in. liderkę PŚ Włoszkę Dorotheę Wierer. Zawodniczka AZS AWF Katowice była bezbłędna na strzelnicy, a także dobrze zaprezentowała się w biegu."Spełnienie marzeń! Jakby mi ktoś dzisiaj rano powiedział, że dzisiejszy bieg skończy się właśnie tak.... Nie uwierzyłabym! Łzy szczęścia. Tylko nie wiem dlaczego... bardziej uszczęśliwia mnie czyste strzelanie niż sam wynik! Dziękuje wszystkim ! "Człowiek jest sam sobie jedynym ograniczeniem, jedyną przeszkoda na drodze do celu". Gratulacje dla Moniki Hojnisz i dla reszty teamu!" - napisała Kamila Żuk na Facebooku. Hojnisz również na powody do zadowolenia. Liderka "Biało-Czerwonych" zajęła czwarte miejsce, a do podium zabrakło jej 2,5 s. Dzięki takiemu wynikowi Hojnisz awansowała z 10. na 7. miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ.Hojnisz, Żuk, a także Kingę Zbylut zobaczymy w sobotnim biegu pościgowym.