Polka ruszała w sobotę z piątej pozycji, tę samą lokatę zajmuje też w klasyfikacji generalnej. Na strzelnicy 27-letnia zawodniczka była bezbłędna, a na ostatnie okrążenie ruszyła pierwsza z przewagą ok. 11 sekund nad najlepszą z rywalek Finką Kaisą Makarainen. "Od wczoraj wizualizowałam sobie ten start. Wiedziałam, że bez względu na to jak ułoży się ten bieg, będę chciała skupiać się na strzelaniu. Udało się, choć powiem szczerze, że po ostatnim strzale jeszcze dwa razy sprawdzałem tarczę przy czwartym stanowisku czy na pewno nie mam karnej rundy do przebiegnięcia, bo było bardzo blisko pudła" - przyznała Hojnisz, cytowana w komunikacie Polskiego Związku Biathlonu. Zawody wygrała broniąca Kryształowej Kuli Makarainen, przed Słowaczką Pauliną Fialkovą i liderką cyklu Włoszką Dorotheą Wierer. Hojnisz straciła do triumfatorki 8,7 s. "Bieg był bardzo emocjonujący, zwłaszcza na ostatnim kółku. Wybiegając po strzelaniu dostałam informację, że mam 11 sekund przewagi. Widziałam, że dziewczyny są już w połowie karnej rundy, a ta różnica między nami nie jest wielka. Niestety nie podołałam, ale jak spojrzy się na to jakie zawodniczki rzuciły się w pogoń za mną, to nic dziwnego. Zwłaszcza, że nie czułam się dzisiaj najlepiej w biegu. Walczyłam do końca, próbowałam wykrzesać resztki sił, ale już na podbiegu ustąpiłam miejsca silniejszym rywalkom. Dorothea krzyknęła +Hej!+, dziewczyny miały więcej sił, więc je puściłam, niech walczą między sobą" - relacjonowała Hojnisz. Na niedzielę zaplanowano sztafetę kobiet 4x6 km oraz mężczyzn 4x7,5 km. Polki pobiegną w tej konkurencji po raz pierwszy, od kiedy karierę zakończyła Weronika Nowakowska. W składzie nie będzie też ani Krystyny Guzik, ani Magdaleny Gwizdoń. Z Hojnisz pobiegną Kamila Żuk, Karolina Pitoń i Kinga Zbylut. "Będę chciała się jak najszybciej zregenerować przed sztafetą. Druga runda Pucharu Świata, moment intensywnych startów i gdzieś to zmęczenie zaczyna się już pojawiać. Mogę jednak obiecać, że w niedzielę dam z siebie wszystko. W sztafecie dystans jest krótki, ale za to zawsze dużo się dzieje. Póki co jestem ciekawa kolejności w jakiej pobiegniemy, bo trenerka wciąż trzyma wszystko w tajemnicy" - zaznaczyła najlepsza obecnie polska biathlonistka. Start kobiecych sztafet zaplanowano na godzinę 11.15, a męskich - na 14.