Zawody rozpoczną się od sztafety 4x6 km kobiet, w której Polki wystąpią w identycznym w składzie jak w Słowenii, gdzie zajęły szóste miejsce: Monika Hojnisz-Staręga, Kamila Żuk, Kinga Zbylut i Anna Mąka. Te cztery biathlonistki mają też wystartować we wszystkich pozostałych konkurencjach w Czechach i Szwecji. Każda z nich w tym sezonie wywalczyła już punkty do klasyfikacji generalnej, jednak ta zima nie układała się po myśli biało-czerwonych. Najlepsza w klasyfikacji generalnej jest Hojnisz-Staręga, która zajmuje 30. miejsce. Zmagania poprzedniej zimy zakończyła na dwunastym. Pozostałe Polki nie mieszczą się w czołowej "60" PŚ, jednak w Pucharze Narodów zajmują 14. lokatę, dającą kwalifikację na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Pekinie. "Dobrze byłoby, gdybyśmy już pierwszego dnia pozytywnie rozpoczęli te dwa tygodnie w Novym Mescie, zajmując wysokie miejsce w sztafecie. To dałoby dziewczynom dużą motywację. Chciałbym, żeby przełożyło się to później na lepsze niż do tej pory wyniki w konkurencjach indywidualnych. Mam tu na myśli minimum 15. miejsce" - podkreślił trener kobiecej kadry Niemiec Michael Greis. Zawody w Czechach będą bardzo istotne z punktu widzenia liderów klasyfikacji generalnej. W rywalizacji mężczyzn o Kryształową Kulę walczą przede wszystkim Norwegowie Johannes Thingnes Boe - 871 punktów oraz Sturla Holm Laegreid - 839. W zmaganiach kobiet prowadzi Norweżka Tiril Eckhoff - 803 pkt, ale blisko są Szwedka Hanna Oeberg - 765 oraz inna biathlonistka z Norwegii Marte Olsbu Roeiseland - 759. Na piątek zaplanowano sztafetę mężczyzn 4x7,5 km z udziałem Polaków: Grzegorza Guzika, Andrzej Nędzy-Kubińca, Tomasza Jakieły i Marcina Szwajnosa. W sobotę odbędą się sprinty, a w niedzielę - biegi na dochodzenie. Kolejna runda w Novym Mescie planowana jest na 11-14, a ostatnia w Oestersund - na 19-21 marca.