Zmiana organizatora inauguracyjnych zawodów podyktowana jest wyborem Oestersund na gospodarza mistrzostw świata 7-17 marca 2019 roku. Zmagania w Pokljuce potrwają do 9 grudnia. Już cztery dni później biathloniści będą walczyć o punkty do klasyfikacji generalnej w austriackim Hochfilzen (13-16 grudnia), a jeszcze przed Nowym Rokiem zameldują się w czeskim Novym Mescie (20-23 grudnia). W styczniu rundy PŚ odbędą się w Oberhofie (10-13), Ruhpolding (16-20) i Anterselvie (24-27). Później nastąpi półtora tygodnia przerwy, którą ekipy wykorzystają na przeniesienie się na zachodnią półkulę. Tam rywalizować będą w kanadyjskim Canmore (7-10 lutego) i w Salt Lake City (14-17 lutego), by później skupić się już wyłącznie na przygotowaniach do MŚ. Po zmaganiach w Oestersund odbędzie się jeszcze tylko jedna runda PŚ - w Oslo-Holmenkollen (21-24 marca). Jest jednak prawdopodobne, że wielu czołowych biathlonistów odpuści sobie start w Norwegii, szczególnie jeśli już wcześniej zapadną rozstrzygnięcia w klasyfikacji generalnej. Kryształowych Kul bronić będą Francuz Martin Fourcade oraz Kaisa Makarainen. Finka, podobnie jak reprezentująca Słowację Rosjanka Anastasiya Kuzmina, zapowiedziały zakończenie kariery, ale później obie zawodniczki się z tej deklaracji wycofały. Nie zrobiła tego natomiast Białorusinka Daria Domraczewa. Czterokrotna złota medalistka igrzysk, najbardziej utytułowana biathlonistka w historii igrzysk, ma pożegnać się z kibicami 29 grudnia podczas corocznych zawodów World Team Challenge na stadionie piłkarskiego klubu Schalke 04 w Gelsenkirchen. Zaprezentuje się tam w supersprincie w parze ze swoim mężem Norwegiem Ole Einarem Bjoerndalenem, który również w tym roku postanowił rozstać się z zawodowym biathlonem. Jest najbardziej utytułowanym sportowcem w historii tej dyscypliny, w dorobku ma m.in. osiem złotych medali olimpijskich. Niewiadomą jest forma Niemki Laury Dahlmeier. Podwójna złota medalistka tegorocznych igrzysk w Pjongczangu w październiku zapowiedziała przerwę w treningach z powodów zdrowotnych. Jej stan poprawił się i 25-letnia biathlonistka już szlifuje formę, ale nie wiadomo, jak szybko wróci do rywalizacji w PŚ. W Pokljuce najprawdopodobniej nie wystartuje. "Nie jest wykluczony start już w grudniu. Ale chodzi o to, żeby mogła walczyć z najlepszymi. Jej powrót nie ma sensu, jeśli ma zająć 48. miejsce" - powiedział trener kobiecej kadry Niemiec Kristian Mehringer. W zmaganiach mężczyzn w ubiegłym sezonie Fourcade potwierdził swoją dominację i triumfował po raz siódmy z rzędu, zdobywając też małe Kryształowe Kule za największą liczbę punktów we wszystkich czterech konkurencjach indywidualnych. Jednak w znakomitej formie był też Norweg Johannes Thingnes Boe, który przez długi czas deptał Francuzowi po piętach i zmuszał go do największego wysiłku. Był też ex aequo z nim na pierwszym miejscu klasyfikacji biegu na 20 km. "Spodziewam się kolejnego pojedynku Fourcade'a z Boe, ale mam nadzieję, że wkrótce do walki o Kryształową Kulę włączy się jakiś Niemiec albo Rosjanin" - ocenił "król biathlonu" Bjoerndalen, który w Pokljuce będzie już tylko kibicem lub ekspertem telewizyjnym. W polskiej kadrze doszło do przetasowań. Zatrudnieni zostali nowi trenerzy: Ukrainka Nadia Biłowa prowadziła w przerwie między sezonami grupę złożoną z seniorek i juniorek, dotychczasowy szef wyszkolenia Adam Kołodziejczyk opiekował się mieszaną grupą seniorów i seniorek, natomiast młodzież trafiła pod skrzydła najlepszego biathlonisty w historii Polski Tomasza Sikory. Pracę po minionym sezonie zakończyli trener kobiet Norweg Tobias Torgersen oraz opiekun męskiej kadry Ukrainiec Nikołaj Panitkin. Poza tą strukturą do sezonu przygotowywała się jedna z najbardziej doświadczonych polskich biathlonistek Krystyna Guzik. Na razie nie wiadomo, czy w tym sezonie w ogóle zaprezentuje się w PŚ. Po zakończeniu kariery przez Weronikę Nowakowską polscy kibice mogą mieć nadzieje na dobre występy Moniki Hojnisz i świetnie spisującej się w imprezach juniorskich Kamili Żuk. "Nie ukrywam, że liczę na powtórzenie medalowych sukcesów przez Kamilę Żuk. Naszym głównym celem są mistrzostwa świata w Oestersund. Po drodze liczę także na dobre występy w zawodach PŚ" - mówiła w listopadzie prezes Polskiego Związku Biathlonu Dagmara Gerasimuk. Do Pokljuki pojechały Hojnisz, Żuk, Gwizdoń, Karolina Pitoń i Kinga Zbylut, ale w każdej konkurencji indywidualnej będą mogły wystartować najwyżej cztery z nich. Supersprint w Pokljuce zaplanowano na godzinę 12. Rywalizacja sztafet mieszanych 2x6 + 2x7,5 km rozpocznie się dwie i pół godziny później. Pierwsze zawody indywidualne - bieg mężczyzn na 20 km - odbędą się w środę. Program inauguracyjnej rundy PŚ w biathlonie, Pokljuka (Słowenia): niedziela, 2 grudnia supersprint (godz. 12.00) sztafeta mieszana 2x6 + 2x7,5 km (14.30) środa, 5 grudnia: bieg indywidualny na 20 km mężczyzn (14.15) czwartek, 6 grudnia bieg indywidualny na 15 km kobiet (14.15) piątek, 7 grudnia sprint na 10 km mężczyzn (14.15) sobota, 8 grudnia sprint na 7,5 km kobiet (14.15) niedziela, 9 grudnia bieg na dochodzenie na 12,5 km mężczyzn (11.45) bieg na dochodzenie na 10 km kobiet (14.45) Skład reprezentacji Polski: kobiety Magdalena Gwizdoń (BLKS Żywiec), Monika Hojnisz, Kamila Żuk (obie AZS AWF Katowice), Karolina Pitoń, Kinga Zbylut (obie BKS WP Kościelisko) mężczyźni Łukasz Szczurek, Andrzej Nędza-Kubiniec (obaj BKS WP Kościelisko), Grzegorz Guzik (BLKS Żywiec)