Międzynarodowa Unia Biathlonu analizuje ustalenia drugiej części tzw. raportu McLarena, który obnażył dopingowy proceder w rosyjskim sporcie. Padły w nim nazwiska 31 reprezentantów Rosji w tej dyscyplinie. W marcu 2017 roku w Tiumeni na Syberii miały się odbyć zawody Pucharu Świata, ale Rosjanie zrezygnowali z organizacji. Tak samo postąpili w przypadku mistrzostw świata juniorów.Jak pan to odbiera?Adam Kołodziejczyk (trener biathlonowej reprezentacji Polski): Trudno to skomentować. W Pokljuce mieliśmy spotkanie z prezydentem IBU. Mówił, że czeka na dalszą część raportu McLarena. Było spotkanie komitetu wykonawczego IBU w Monachium. Wiedzą, że mają 31 nazwisk podejrzanych o stosowanie dopingu. Rosjanie zrobili chyba dobry ruch. Nie chcą kłuć w oczy. Widzą, że jest taka wrogość, negatywne nastawienie środowiska biathlonowego, więc postanowili zrezygnować. Do czasu wyjaśnienia tej sytuacji nie chcą się rzucać w oczy.Na temat tej afery dopingowej ostro wypowiadał się najlepszy biathlonista ostatnich lat Martin Fourcade. Czesi i Norwegowie zagrozili bojkotem tej imprezy. Myśli pan, że Rosjanie ugięli się pod presją?- Może nie ugięli się, ale z drugiej strony wiedzą, że nie ma biathlonu poza strukturami IBU i trzeba żyć w zgodzie z Międzynarodową Unią Biathlonu. Moim zdaniem zrobili ruch wyprzedzający, bo lepiej samemu zrezygnować, niż żeby ci odebrali organizację zawodów. Myślę, że są na tyle rozsądni, że wiedzą, ze nie mają szans walczyć z IBU. Chcą na przyszłość mieć lepszy start, jak sytuacja się wyjaśni, i wykonują ruchy przyjazne w stosunku do IBU. Rezygnacja z organizacji dwóch dużych imprez jest takim właśnie ruchem (oprócz PŚ, Rosjanie zrezygnowali również z mistrzostw świata juniorów - przyp. red).Jak traktowani są Rosjanie w związku z tą aferą? Czy inne ekipy izolują się od nich?- Nie widać tego, żeby była otwarta wrogość. To są w pewnym sensie nasi znajomi. Spotykamy się na zgrupowaniach, zawodach. Zresztą jest dość duża grupa nowych zawodników, szczególnie zawodniczek. Wszyscy czekają na to, co się wydarzy. Nikt nie feruje wyroków zanim nie zostaną podane konkretne informacje. Nazwiska to jedno, ale jest jeszcze kwestia potwierdzenia. Na razie to jest bardziej dochodzenie detektywistyczne niż typowo antydopingowe, bo chodzi głównie o manipulacje i nieprawidłowości związane z procedurą antydopingową.Jak pan oceni dotychczasowe występy "Biało-czerwonych" w Pucharze Świata? Na razie tylko Monika Hojnisz regularnie zajmuje miejsca w "20", a to chyba poniżej oczekiwań.- Na pewno jest to dla nas trudny sezon. Przede wszystkim sezon przedolimpijski, a po drugie restrukturyzacji kadry w pewnym sensie, choćby na przykład z tego powodu, że nie ma z nami Weroniki Nowakowskiej (urlop macierzyński - przyp. red). Próbujemy ją zastąpić młodymi zawodniczkami. Wiemy, że nasze najbardziej doświadczone dziewczyny na pewno będą przygotowywały się do igrzysk olimpijskich w Pjongczangu w 2018 roku, ale przygotowujemy wariant wieloosobowy. Nie do końca ten sezon rozpoczął się tak, jakbyśmy chcieli. Po części zaważyło strzelanie, jak choćby w przypadku Moniki Hojnisz, która miała dobre czasy biegowe, ale strzelanie nie pozwoliło jej zajmować miejsc w pierwszej dziesiątce. Myślę, że to się ustabilizuje. Biegowo widać, że jest w czołówce i każde strzelanie na zero dawałoby jej wysokie miejsce. Jeszcze to się nie udało, ale będzie jeszcze wiele okazji. Mistrzostwa świata są w lutym i tam planujemy najlepsze występy. Pozostałe dziewczyny starają się, jak mogą.A jak wyglądają najbliższe plany kadry?- Od 27 do 29 grudnia mamy mistrzostwa Polski seniorów w Kościelisku. Zawodnicy i zawodniczki mają kilka dni na indywidualne treningi i je realizuje. Spotykamy się w Kościelisku. Trzy dni startujemy. Potem dwa dni w domu i wyjeżdżamy na Puchar Świata do Oberhofu.Na czym teraz skupiacie się najbardziej na treningach?- Z dużych obciążeń strzeleckich teraz trzeba "zejść". Trenowaliśmy ten element bardzo dużo. Zmniejszenie objętości treningowych zarówno strzeleckich, jak i biegowych powinno też tę formę stopniowo podnosić.Przewiduje pan jakieś zmiany w kadrze na zawody w Oberhofie?- Zmiany pewnie jakieś będą. Kamila Żuk przygotowuje się bardziej do mistrzostw świata juniorów, które na razie nie wiemy, gdzie będą, bo miały być w Rosji. Będzie startowała w pucharach IBU. Pewnie któraś z dziewczyn za nią wskoczy do reprezentacji. Czekamy na mistrzostwa Polski i potem podejmiemy ostateczne decyzje. Rozmawiał Robert Kopeć