H. Oeberg osiągnęła czas 43.36,1 i zwyciężyła, mimo że zanotowała jedno "pudło" na strzelnicy, a w tej konkurencji to dodatkowa minuta. Jej rodaczka Persson choć była bezbłędna i prowadziła po ostatnim strzelaniu, to na mecie straciła 10,3 s do zwyciężczyni. Trzecia była Vitozzi - 28 sekund gorsza od H. Oeberg. Włoszka miała szansę na zwycięstwo, ale w ostatnim strzelaniu pomyliła się jedyny raz, przez co zdobyła tylko brązowy medal. Świetnie zaprezentowała się inna Włoszka Samuela Comola, która była bezbłędna, i zakończyła zawody na czwartym miejscu, co jest jej najlepszym wynikiem w karierze, ze stratą 48,5 do zwyciężczyni. MŚ w biathlonie. Polki, oprócz Anny Mąki, słabo Szansę na medal zaprzepaściła kolejna Włoszka Dorothea Wierer. Na ostatnim strzelaniu zanotowała aż trzy "pudła" (w sumie miała cztery) i ostatecznie uplasowała się poza pierwszą dziesiątką. Liderka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Francuzka Julia Simon, która trzy razy pomyliła się na strzelnicy, zajęła piąte miejsce. Hanna Oeberg specjalizuje się w biegu indywidualnym w mistrzostwach świata. W 2019 roku też go wygrała, a przed dwoma laty zdobyła srebrny medal. Była w nim także najlepsza podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczangu. Jak wypadły Polki? Najlepiej Anna Mąka, która dwa razy pomyliła się na strzelnicy i zajęła 31. pozycję, Kamila Żuk zanotowała pięć "pudeł" i była 50., Natalia Sidorowicz trzy i była 57., a Joanna Jakieła siedem i była 71.