Nowakowska dokonała rzadkiego wyczynu. Wystartowała jako 13. (ostatnia z pięciu Polek) ze stratą ponad jednej minuty do liderki. Dwa strzelania zakończyła bez pudła, awansując na czoło stawki. Potem miała pięć niecelnych strzałów, ale walczyła na trasie z wielką ambicją, co zostało nagrodzone miejscem na podium. Do "srebra" zabrakło zaledwie półtorej sekundy. Brązowa medalistka wtorkowego sprintu Agnieszka Grzybek (Uniwersytet Śląski) była piąta, a Magdalena Nykiel (AWF Wrocław) ósma. Obie zaprzepaściły szanse wejścia na podium w dwóch ostatnich strzelaniach w pozycji stojącej (spudłowały po pięć razy). Wygrała Rosjanka Anna Kunajewa (drugie złoto w Harbinie) przed Chinką Liu (pierwszy chiński medal w biathlonie). - Początek miałam znakomity, zarówno w biegu jak i na strzelnicy. Bardzo szybko po drugim strzelaniu w pozycji leżącej byłyśmy z Agnieszką Grzybek i Magdą Nykiel na czele całej stawki, a w dziesiątce bardzo blisko Krysia Pałka i Paulina Bobak. Kłopoty zaczęły się przy strzelaniu w pozycji stojącej. Wiał wiatr, nad którym ciężko było zapanować. Najgorzej było na ostatnim strzelaniu. Cała zapas nam się rozpłynął - powiedziała Weronika Nowakowska. Jej brązowy medal jest dziesiątym zdobytym przez Polaków w Harbinie.