Polki zaczęły sobotni występ bardzo dobrze. Kinga Zbylut na pierwszej zmianie nie dobierała ani razu, natomiast Monika Hojnisz-Staręga na drugiej tylko raz. Trzecia Kamila Żuka dobierała też raz, ale przyprowadziła sztafetę na pierwszym miejscu. Przewaga Polek nad następnym zespołem wynosiła ponad 40 sekund. Jako ostatnia z naszej ekipy wyruszyła najbardziej doświadczona Magdalena Gwizdoń. Biathlonistka z Cieszyna musiała dobierać aż cztery razy, po dwa na każdym strzelaniu, i ostatecznie spadła na siódme miejsce (strata 43,2). Sztafetę kobiet wygrały Norweżki, które o 10,7 s wyprzedziły Niemki i o 18,4 s Ukrainki. Przegranymi są też Włoszki, które prowadziły zdecydowanie po dwóch zmianach (57,9 przewagi nad Polkami), na których wystąpiły ich najlepsze zawodniczki - Lisa Vitozzi i Dorothea Wierer. Ta druga zaimponowała zarówno na trasie, jak i na strzelnicy. Nie tylko nie pudłowała, ale i strzelała bardzo szybko. Potem jednak było zdecydowanie gorzej i Włoszki zajęły dopiero 10. miejsce (strata 2.18,7). Szczególnie nie popisała się Federica Sanfilippo, która podczas drugiego strzelania na trzeciej zmienie tak się pogubiła, że musiała biec dwie karne rundy. Bezbłędne nie były też Norweżki. Tiril Eckhoff, również podczas drugiego strzelania na trzeciej zmianie, "pudłowała" i biegła karną rundę. Norweżki na ostatniej zmianie miały jednak Marte Olsbu Røiseland, która była bezbłędna. Dla niej to już piąty medal tej imprezy, trzecie złoto. Wyniki kobiecej sztafety 4x6 km: 1. Norwegia 1:07.05,5 (1 karna runda + 9 dobierań) (Synnoeve Solemdal, Ingrid Landmark Tandrevold, Tiril Eckhoff, Marte Olsbu Røiseland) 2. Niemcy strata 10,7 (0+9) (Karolin Horchler, Vanessa Hinz, Franziska Preuss, Denise Herrmann) 3. Ukraina 18,4 (0+8) (Anastazja Merkuszina, Julia Dżima, Wita Semerenko, Olena Pidhruszna) 4. Czechy 31,1 (0+10) 5. Szwecja 44,9 (1+11) 6. Szwajcaria 47,1 (0+11) 7. Polska 50,3 (0+6) (Kinga Zbylut, Monika Hojnisz-Staręga, Kamila Żuk, Magdalena Gwizdoń) Pawo