W pozostałych dwóch występach zajął piąte i ósme miejsce. W klasyfikacji generalnej ma blisko 300 punktów przewagi nad najlepszym z rywali - Rosjaninem Antonem Szypulinem. Fourcade, mający w dorobku 10 złotych medali MŚ, w tym roku broni tytułów wywalczonych 12 miesięcy w Oslo-Holmenkollen w trzech z czterech konkurencji indywidualnych, znajdujących się w programie MŚ: sprincie, biegu na dochodzenie na 12,5 km oraz w biegu na 20 km. Ze startu wspólnego na 15 km był wówczas drugi. Ostatnio Francuz pochłonięty jest "walką" z reprezentacją Rosji, a szczególnie Aleksandrem Łoginowem, który powrócił niedawno na trasy po dyskwalifikacji za doping. Wbiegając na swoją zmianę w czwartkowej sztafecie mieszanej podciął, jak twierdzi - przypadkowo, Rosjanina, a podczas dekoracji zszedł z podium w momencie, kiedy czwórka z tego kraju na nim stanęła. Na trasie Fourcade pokazał jednak, że jest w znakomitej formie - na ostatnią zmianę ruszył z 46 sekundami straty do prowadzącego Niemca Simona Schemppa, a do mety dobiegł zaledwie 2,2 s po nim i wywalczył dla "Trójkolorowych" srebro. "Sborna" była trzecia. Początek sprintu zaplanowano na godzinę 14.45. Polskę reprezentować będą: Refał Penar, Łukasz Szczurek i Grzegorz Guzik.