Fourcade stanął w stolicy Norwegii na najwyższym stopniu podium za zwycięstwa w sztafecie mieszanej, sprincie i biegu na dochodzenie. Ma szansę na jeszcze trzy złote krążki - oprócz czwartkowych zmagań czeka go jeszcze udział w biegu ze startu wspólnego oraz (prawdopodobnie) w sztafecie mężczyzn 4x7,5 km. "Biało-czerwonych" reprezentować będą Łukasz Szczurek, Grzegorz Guzik i Rafał Penar, jednak nie należy oczekiwać, że będą się liczyć w walce o miejsca w czołówce. W rywalizacji mężczyzn Polacy nie wywalczyli ani jednego punktu Pucharu Świata, od kiedy karierę zakończył Tomasz Sikora, czyli od pięciu lat. W środę odbyła się rywalizacja kobiet. Najlepiej z Polek spisała się Krystyna Guzik, która zajęła siódme miejsce. Magdalena Gwizdoń była 12. Obie nasze reprezentantki zakwalifikowały się do niedzielnego biegu ze startu wspólnego, w którym wystąpi 30 zawodniczek. W piątek podopieczne Adama Kołodziejczyka powalczą o medal w sztafecie. MŚ w Oslo toczą się, jak na razie, pod dyktando "Trójkolorowych", którzy wywalczyli już siedem krążków, w tym cztery złote, i prowadzą w klasyfikacji medalowej. Na drugim miejscu są gospodarze imprezy Norwegowie - 5 medali (1 złoty, 2 srebrne, i 2 brązowe), a na trzecim Niemcy - 4 medale (1 złoty, 1 srebrny i 2 brązowe). Mistrzostwa świata w Oslo transmituje stacja Eurosport 1. <a href="http://programtv.interia.pl/stacja-eurosport-1,cid,20900411" target="_blank">Sprawdź plan transmisji z MŚ w biathlonie w stacji Eurosport 1</a>