Zmagania w Szwecji są dla "Biało-Czerwonych" nieudane, choć w sobotę wrażenie poprawiła kobieca sztafeta 4x6 km, która zajęła siódme miejsce. Polskę reprezentowały: Kinga Zbylut, Hojnisz, Magdalena Gwizdoń i Kamila Żuk. Od początku wiadomo było, że liderką "Biało-Czerwonych" będzie właśnie Hojnisz, która przed rozpoczęciem zmagań w Oestersundzie zajmowała siódme miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. 27-letnia chorzowianka zajęła najwyższą ze wszystkich Polek lokatę w sprincie na 7,5 oraz w biegu indywidualnym na 15 km, tyle że były to pozycje znacznie poniżej oczekiwań. Wcześniej Hojnisz kilka razy zmieściła się w czołowej dziesiątce zawodów PŚ, raz nawet stanęła na podium. W niedzielę, ostatniego dnia mistrzostw, wystartuje jako jedna z 30 najlepszych dzięki dziewiątej pozycji w klasyfikacji generalnej PŚ. Pozostałym Polkom nie udało się zakwalifikować, podobnie jak ich kolegom z kadry w rywalizacji mężczyzn. Po zakończeniu zmagań w Szwecji biathlonistów czeka jeszcze jedna runda PŚ - 21-24 marca w Oslo-Holmenkollen.