W sobotę Hojnisz trafiła tylko cztery z 10 celów i nie zakwalifikowała się nawet do biegu na dochodzenie. Jednak Polka startowała na początku stawki, kiedy panowały złe warunki pogodowe, które z czasem się poprawiały. W środę zawodniczka UKS Lider Katowice spudłowała tylko raz na 20 prób i zajęła dziewiąte miejsce. "W środę były tylko lekkie podmuchy, zresztą warunki były takie same podczas startu, jak na treningu przed nim, co było bardzo korzystne. Chciałoby się strzelać na czysto, ale to nie jest takie proste. Jestem zdecydowanie zadowolona, że był tylko jeden błąd, szczególnie po tym sprincie..." - powiedziała Hojnisz. Jak dodała, w środę nie towarzyszyła jej żadna większa presja. "Przed startem powiedziałam sobie, że podejdę do tego na luzie, że bez względu na to, co wydarzy się na strzelnicy, chcę pobiec równo, a ostatnie kółko pokonać na maksimum. Tak właśnie zrobiłam - teraz ledwo stoję na nogach..." - przyznała. To samo zasugerowała od razu, gdy tylko podeszła do dziennikarzy w strefie mieszanej. Oparła się wraz z nartami o barierkę, a jej pierwsze zdanie brzmiało: "Muszę się podeprzeć". Zmęczenie Hojnisz wynikało też po części z towarzystwa, w jakim pokonywała kolejne kilometry na trasie. Przez długi czas trzymała się blisko Białorusinki Darii Domraczewej - jednej z najszybszych biathlonistek w Pucharze Świata. "Na pierwszym okrążeniu "Dasza" mnie minęła, ale do końca tego kółka miałam ją w zasięgu wzroku. Stwierdziłam, że może w takim razie nie jest tak źle z moim biegiem, skoro taka zawodniczka tak bardzo mi nie ucieka" - dodała. Polka może wystartować jeszcze w piątkowej sztafecie 4x6 km, natomiast nie zakwalifikowała się do ostatniej indywidualnej konkurencji - biegu ze startu wspólnego. Do niego przystąpią bowiem zawodniczki z czołówki Pucharu Świata, medalistki z Kontiolahti oraz kilka najlepszych spośród pozostałych. "Wydaje mi się, że jeśli chodzi o mnie, to indywidualne starty na MŚ dobiegły końca. Teraz chwila regeneracji i zbieranie sił na sztafetę, to kolejne bardzo ważne dla mnie zawody" - zaznaczyła Hojnisz. Mistrzynią świata w biegu na 15 km została niespodziewanie Rosjanka Jekaterina Jurłowa.