Wojciech Janik ma za sobą wyjątkowo udany występ na tegorocznej Uniwersjadzie w Lake Placid. Polak wywalczył bowiem brązowy medal w biegu pościgowym. Po tak ogromnym sukcesie 22-latek otrzymał szansę na wzięcie udziału w Pucharze Świata w Novym Meście na Morave. Młody biathlonista znalazł się w ośmioosobowej kadrze reprezentacji Polski na zawody w Czechach u boku m.in. Tomasza Jakieły, Wojciecha Skorusa i Andrzeja Nędzy-Kubinieca. Szybko jednak okazało się, że o walce o pucharowe punkty Janik może jedynie pomarzyć. Trenerzy odkryli karty! Wszyscy chcą zatrzymać polskich skoczków Polak nie wiedział, że nie ma prawa startu w zawodach Pucharu Świata. Absurdalna sytuacja Jak informuje "TVP Sport", na krótko przed rozpoczęciem rywalizacji w Czechach doszło do kuriozalnej sytuacji. Gdy w poniedziałek do Novego Mesta na Moravie dotarł trener kadry, Rafał Lepel, okazało się, że jeden z jego podopiecznych nie będzie mógł wziąć udziału w rywalizacji. Podczas odbierania akredytacji dla zgłoszonych wcześniej do rywalizacji Polaków, Lepel dowiedział się od przedstawicielki IBU, że Wojciech Janik stracił prawo występów w Pucharze Świata. Jak się okazało, taką decyzję podjęto ze względu na słabe wyniki z zawodach niższej rangi. Niestety, informacje te dotarły do zawodnika dopiero, gdy był on w połowie drogi do Novego Mesta. Samochód, którym podróżowali reprezentanci Polski musiał więc zawrócić do Czarnego Boru, skąd pochodzi 22-latek. Jak się okazuje, "winowajcą" tej absurdalnej sytuacji było niedopatrzenie ze strony PZBiath. Na ten moment nie ustalono jednak, kto jest odpowiedzialny za to niedopatrzenie. Thurnbichler ogłasza! Kibice są zaskoczeni. Padła ostra deklaracja