Na mocy decyzji, podjętych przez większość federacji sportowych świata, Rosjanie nie mogą brać udziału w międzynarodowych imprezach. W wyjątkowych przypadkach (jak na przykład w kolarstwie) startują pod neutralną flagą, ale ich grupy zawodowe straciły profesjonalne licencje. Wojna w Ukrainie. Rosjanie zorganizowali swoje mistrzostwa. Są pierwsi zwycięzcy Włodarze odpowiedzialni za sport w "Sbornej" nie zamierzają jednak pozostawiać tej sytuacji bez odpowiedzi. Jak zadeklarowali, będą masowo odwoływać się do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS). W przypadku niektórych dyscyplin - jak piłka nożna - już to zrobili. Jednocześnie, nie chcą zamykać swojego sportu jako rywalizacji wyłącznie wewnętrznej. Wręcz przeciwnie - niedawno ogłosili podpisanie memorandum o współpracy na tym polu z Katarem i zapowiedzieli, że większość krajowych mistrzostw organizować będą w formule otwartej. Pierwszą z imprez, którą przygotowali właśnie w takim formacie są rozpoczynające się w poniedziałek mistrzostwa w biathlonie. Rosjanie tradycyjnie walczą w nich o krążki, a obcokrajowcy - o puchar federacji. Obsada jest międzynarodowa, choć w dwóch pierwszych startach (bieg pościgowy kobiet i mężczyzn) wzięli udział tylko sportowcy z Rosji i Białorusi. W gronie mężczyzn zwyciężył Anton Smolski, a Białorusini zajęli całe podium - drugi był Dmitrij Łazowski, zaś trzeci - Nikita Łobastow. Wśród kobiet zwyciężyła zaś Dzinara Alimbiekawa z Białorusi, przed dwoma Rosjankami - Iriną Kazakiewicz oraz Kristiną Reztsową. Mistrzostwa trwają do 16 marca.