Ivar Michael Ulkleiv był przez 15 lat serwismenem reprezentacji Norwegii. Przygotowywał narty głównie dla Ole Einara Bjoerndalena, który podczas zimowych igrzysk olimpijskich w Nagano (1998) zdobył jeden złoty medal, a w Salt Lake City (2002) aż cztery. Na igrzyska w Soczi (Bjoerndalen też zdobył tam jeden złoty medal) zabrakło jednak miejsca dla "złotego serwismena", który rozczarowany decyzją działaczy przypadkowo dowiedział się, że reprezentacja Białorusi pilnie poszukuje kogoś o takich kwalifikacjach i zgłosił swoją kandydaturę. - Podpisałem kontrakt na rok, lecz po zapoznaniu się ze sprzętem używanym przez Białorusinów doznałem szoku z powodu ich ubóstwa w tej dziedzinie. Podczas gdy olimpijskie reprezentacje Norwegii w biegach i biathlonie miały do dyspozycji dziesiątki milionów koron, sztab serwismenów i wielką ciężarówkę nart i narzędzi, budżet mojej nowej drużyny był najwyższy w jej historii i wynosił zaledwie 200 tysięcy koron (100 tys. złotych) na cały sezon - opisał warunki w swojej nowej pracy Ulkleiv. - Okazało się jednak, że pieniądze i środki to nie wszystko - stwierdził po igrzyskach szef norweskich serwismenów Morten Svendsen. Ocenił, że Norwegia popełniała raz po raz gigantyczne błędy przy smarowaniu nart, a Ulkleiv nie pomylił się ani razu. - Nie doceniliśmy Ivara, który jednak musi posiadać jakiś tajemniczy know-how, którym pokonał nas jak Dawid Goliata. Domraczewa na swoich genialnych nartach mogła wystartować również w biegu na 30 kilometrów i z pewnością zdobyłaby medal - podkreślił Svendsen. Serwismen Domraczewej wyjaśnił, że z braku narzędzi i środków finansowych opracował "chałupnicze" metody przygotowywania nart. - Wykorzystałem moje zapiski sprzed 12 lat z Salt Lake City, które jak widać sprawdziły się na trudnym śniegu w Soczi - zaznaczył Ulkleiv. Białoruska federacja biathlonowa przedłużyła kontrakt z Norwegiem na następny rok, co potwierdziła Domraczewa w piątek na antenie norweskiej telewizji. - Zatrudnienie Ulkleiva było strzałem w dziesiątkę. Wiedziałam, że przez wiele lat przygotowywał narty dla mojej najgroźniejszej rywalki Tory Berger i kiedy dowiedziałam się, że jest wolny na rynku, przekonałam moich działaczy, którzy mam nadzieję są zadowoleni z wyników tej współpracy - powiedziała.