Daria Domraczewa to legenda kobiecego biathlonu. Sportową karierę zakończyła w 2018 roku w wieku 31 lat. Po zdobyciu czterech złotych medali olimpijskich poczuła się spełniona. W ostatnim czasie, wraz z mężem Ole Einarem Bjoerndalenem, przygotowywała chińskich biathlonistów do startu w tegorocznych igrzyskach w Pekinie. Wojna na Ukrainie. Domraczewa: To naiwne tak sądzić W instagramowym poście, opublikowanym we wtorkowy wieczór, Domraczewa krótko odniosła się do zakończonego sezonu, a następnie skupiła się na temacie, który od niemal miesiąca spędza sen z powiek cywilizowanego świata. Wyraziła nadzieję na jak najszybsze zakończenie wojny na Ukrainie. Jednocześnie zdecydowanie opowiedziała się przeciwko sankcjom nakładanym na przedstawicieli świata sportu. "Uważam za absolutnie naiwne sądzić, że wykluczenie białoruskich i rosyjskich sportowców z zawodów międzynarodowych pomoże rozwiązać konflikt militarny. Moim zdaniem takie działania tylko przyczyniają się do wzniecania niezgody wśród ludzi" - napisała Domraczewa. Rosjanie i Białorusini w ostatnich tygodniach zyskali status persona non grata niemal na wszystkich arenach sportowego świata. "Przykro słuchać tych wszystkich komentarzy sportowców, którzy wspierają takie akcje. Sportowców, którzy kiedyś podawali sobie ręce, poklepywali po ramieniu, gratulowali sobie na podium, dyskutowali o trudnych momentach na trasie. A dziś potrafią tylko kopnąć kogoś w plecy, żeby wyrzucić go z walki" - czytamy w drugiej części posta multimedalistki. Ty też możesz pomóc Ukrainie. Zobacz, jakie to proste! Do 2014 roku Domraczewa była zatrudniona na etacie w białoruskim KGB. Kiedy przed paroma laty norweskie media zrobiły wokół tego wielki szum, tłumaczyła, że pobierała tam jedynie stypendium. Zrezygnowała ze współpracy, gdy stała się niezależna finansowo - po zdobyciu trzech złotych medali olimpijskich w rosyjskim Soczi. ZOBACZ TAKŻE: