Wiadomość, jak przyznały norweskie media, jest szokująca, ponieważ mogli zarazić inne osoby. Natomiast działacze i sami biathloniści mówią głównie o własnym zdrowiu. Jednocześnie szef reprezentacji Norwegii Arne Botnan podkreślił, że międzynarodowa federacja biathlonu (IBU) nie ma konkretnych wytycznych co do startu zarażonych zawodników. Johannes Thinges Boe na pytanie czy nie myślał o tym, że może zarazić inne osoby odpowiedział, że starał się utrzymywać odstęp i nie kontaktować z innymi. "Jednak czułem się na tyle dobrze, że zdecydowałem się wystartować" - przyznał. PŚ w biathlonie. Johannes Thingnes Boe jest najlepszym zawodnikiem w tym sezonie Norweg po raz ósmy z rzędu i 13. w tym sezonie wygrał zawody Pucharu Świata. Po czwartkowym zwycięstwie w sprincie 17-krotny mistrz świata triumfował także w biegu na dochodzenie na 12,5 km w czeskim Novym Mescie. Johannes Thingnes Boe, który w lutym w mistrzostwach świata w Oberhofie wywalczył pięć złotych medali, pewnie prowadzi w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata z dorobkiem 1319 punktów. Co ciekawe Wicelider cyklu Norweg Sturla Holm Laegreid nie startuje w Czechach, bo... choruje na COVID-19. Sobotni triumfator zapewnił sobie już małe "Kryształowe Kule" za sprint i bieg na dochodzenie, prowadzi też w klasyfikacjach biegu indywidualnego i biegu ze startu wspólnego. Zbigniew Kuczyński