"Sam kryl jest raczej różowy lecz z karabinem w takim kolorze wyglądałbym śmiesznie. Kapsułki z olejem z tego skorupiaka sprzedawane na całym świecie mają natomiast kolor czerwony. Nacisk sponsora był tak silny, że pomalowałem karabin i strzelam teraz na czerwono" - wyjaśnił Bjorndalen, który w czwartek cieszył się z kolegami ze zwycięstwa w sztafecie mieszanej. To jego 17. złoty medal MŚ. "Czerwony karabin mi nie przeszkadza. Ten, który obecnie używam, skonstruował mój przyjaciel z dzieciństwa Knut Ole Kopland w 2010 roku i pomalował go początkowo na pomarańczowo. Wolę kolorową broń niż tradycyjną, czarną. Do tego karabinu jestem tak przywiązany, że aby lepiej go czuć, to razem z nim nawet śpię. W moim podwójnym łóżku jest miejsce tylko dla mnie i dla niego" - powiedział w wywiadzie dla kanału telewizji TV2. Bjoerndalen wywalczył w karierze 47 medali olimpijskich i mistrzostw świata; w latach 1997-2009 sześciokrotnie zdobył Puchar Świata. Od dłuższego czasu przeżywał jednak pewien kryzys. Po sukcesie w pucharowych zawodach w Kontiolahti 12 lutego podkreślił: "Od czasu kiedy stałem na najwyższym stopniu podium minęły aż 434 dni". Mimo że w styczniu przyszłego roku skończy 39 lat, zamierza wystartować w zimowych igrzyskach w Soczi w 2014 roku. Jak zaznaczył, nie będą to jego ostatnie zawody olimpijskie...