W Dusznikach-Zdroju ćwiczyły: Monika Hojnisz-Staręga, Magdalena Gwizdoń, Joanna Jakieła, Anna Mąka, Karolina Pitoń, Natalia Tomaszewska, Kinga Zbylut oraz Kamila Żuk. "Myślę, że to dobra decyzja ze strony trenera i związku. Młodsze dziewczyny mogą się uczyć od tych bardziej doświadczonych. Nie nazwałabym tego rywalizacją, ale podpatrujemy siebie nawzajem. Atmosfera w większej grupie też jest inna, dogadujemy się" - skomentowała Hojnisz-Staręga na oficjalnej stronie Polskiego Związku Biathlonu.Liderka polskiej kadry miała udany poprzedni sezon. W klasyfikacji generalnej zajęła wysokie 12. miejsce. Aż 10 razy kończyła zawody Pucharu Świata w czołowej "10". W mistrzostwach świata w Anterselvie jej najlepszym wynikiem było czwarte miejsce w biegu ze startu wspólnego. Hojnisz-Staręga celowała w upragnione podium i może by jej się to udało zrealizować, ale sezon PŚ został przerwany w powodu pandemii koronawirusa."Trzy miesiące, które minęły od zakończenia sezonu zimowego były sporym wyzwaniem. Mieszkam w Chorzowie i nie mam w pobliżu obiektu biathlonowego do treningu. Jakoś trzeba sobie było jednak radzić, więc starałam się stosować różne alternatywne formy treningu. Wszystko to spowodowało, że wzrosła we mnie chęć do wyjścia na dwór i zrobienia prawdziwego treningu biathlonowego" - stwierdziła 28-letnia zawodniczka.