Kołodziejczyk był związany z polskim biathlonem od wielu lat. Między 2011 a 2017 rokiem opiekował się żeńską kadrą, a w tym okresie jego podopieczne zdobyły łącznie cztery medale mistrzostw świata. Był także wcześniej odpowiedzialny za młodzieżową kadrę kobiet, natomiast z mężczyznami pracował od sierpnia 2018 roku. Choć w skali międzynarodowej wyniki biało-czerwonych minionej zimy nie były imponujące, był to jeden z najlepszych sezonów polskich biathlonistów od lat. Po raz pierwszy od półtorej dekady trzech zawodników zdobyło punkty Pucharu Świata, a w Pucharze Narodów podopieczni Kołodziejczyka awansowali z 23. na 17. pozycję. To oznacza, że w sezonie 2020/21 w zawodach indywidualnych PŚ będzie mogło wziąć udział czterech, a nie jak dotychczas trzech Polaków. "Moje zadanie było jasne - poprawić rezultaty i podnieść poziom reprezentacji na tyle, by nie było problemów z kwalifikacją na igrzyska. Od początku zakładałem jednak, że realizacja tego zadania powinna zająć dwa lata. Udało się w tym czasie poprawić naszą pozycję w Pucharze Narodów aż o sześć miejsc. Może dla kibiców jest to wciąż za mało, ale jestem zadowolony z pracy, którą udało nam się wykonać" - powiedział Kołodziejczyk. "Zrezygnowałem, bo uznałem, że zrealizowałem postawione zadanie. Ostatnie rezultaty dają nadzieję na jeszcze lepszą przyszłość i pozwalają atakować z silniejszej pozycji startowej" - dodał. Na razie nie wiadomo, czy i w jakim charakterze Kołodziejczyk pozostanie w PZBiath. Nie jest też znane nazwisko jego następcy. Prezes PZBiath Zbigniew Waśkiewicz podziękował trenerowi za ogrom pracy i zaangażowania w ostatnie dwa sezony pracy z męską kadrą."Jakkolwiek mogą to oceniać ludzie z zewnątrz, wywalczenie po raz pierwszy od wielu lat czterech miejsc startowych w przyszłorocznym Pucharze Świata przez męską reprezentację jest sporym sukcesem. W biathlonie to nie jest łatwa sprawa. Dodatkowo dwóch naszych biathlonistów uzyskało stypendium ministerialne. Oceniam te osiągnięcia na duży plus, zwłaszcza że rywalizacja w męskim biathlonie na tym najwyższym poziomie jest zdecydowanie bardziej wyrównana niż wśród kobiet" - podkreślił Waśkiewicz. Kolejny sezon PŚ ma się rozpocząć 28-29 listopada w fińskim Kontiolahti. mm/ pp/