Weronika Nowakowska-Ziemniak, Krystyna Guzik i Magdalena Gwizdoń nie zmieściły się w niedzielę w czołówce ostatniej konkurencji zmagań w Finlandii. Szczególnie źle poszło tej pierwszej - srebrnej medalistce sprintu i brązowej biegu na dochodzenie, która musiała pokonać pięć rund karnych. "Start w elicie biathlonowej kobiet nie był zbyt udany. Dziewczyny nie poradziły sobie na strzelnicy, popełniły za dużo błędów. Ale generalnie mistrzostwa były moim zdaniem udane. Myślę, że już trzeci sezon z rzędu utrzymujemy podobny poziom" - ocenił szkoleniowiec. W piątek odbyła się sztafeta, w której Polki zajęły dopiero 13. miejsce, podczas gdy spodziewano się walki o podium. Szansę przekreślił fatalny występ biegnącej na drugiej zmianie Gwizdoń, która musiała przebiec trzy karne rundy, przez co "Biało-czerwone" spadły z pierwszego na 21. miejsce. "Mało o tym rozmawialiśmy z Magdą, to raczej drażliwy temat. Starałem się go unikać, bo można w ten sposób zrobić więcej złego niż dobrego. Nastrój w ekipie był zły bardzo krótko. Tak naprawdę atmosfera rozluźniła się już w busie, w drodze do hotelu. W nocy jeszcze wszyscy się czuli trochę nieswojo, ale biathlonistki, tak jak wszyscy inni sportowcy, muszą szybko zapominać o porażkach, żeby ich nie rozpamiętywać podczas kolejnego startu" - poinformował Kołodziejczyk. Jak dodał, do Chanty-Mansyjska, na ostatnią rundę Pucharu Świata, pojedzie najprawdopodobniej tylko jedna zawodniczka. "Weronika ma jeszcze dużą szansę powalczyć o miejsce w pierwszej dziesiątce PŚ. Monika Hojnisz, która kręci się wokół 30. miejsca, będzie chyba już dzisiaj wracała do domu, bo trapią ją dolegliwości, ale nie chcę mówić o szczegółach. Nie będzie miało tak wielkiego znaczenia, czy tam pojedzie. Zresztą nie chcę też niszczyć jej zdrowia, to był bardzo eksploatujący sezon. Z kolei Krysia i Magda mają mistrzostwa wojskowych i trudno byłoby to zgrać z występami w Rosji, szczególnie jeśli chodzi o transport sprzętu i broni" - wyjaśnił szkoleniowiec. Kołodziejczyk zapowiedział, że jego planem na przyszłość jest poszerzenie kadry o młodsze zawodniczki. "Mamy w sumie 10 miejsc dla Polek w Pucharze Świata oraz w Pucharze IBU. Piszę teraz program tego, jak mamy podzielić się pracą, kto będzie prowadził którą grupę. Nowe pokolenie na pewno zacznie dochodzić do głosu, ale jak widać nasze zawodniczki z podstawowego składu trzymają się dobrze, może poza tą wpadką Magdy na sztafecie, i tak łatwo broni nie złożą. To są profesjonalistki, które całe życie podporządkowały sportowi" - zapewnił trener kadry. Ostatnie zawody MŚ w Kontiolahti - bieg ze startu wspólnego mężczyzn - rozpoczną się o godzinie 16.15. "Biało-czerwoni" nie wezmą w nich udziału.