Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 64 starcia zespół Saint-Truidense wygrał 19 razy i zanotował tyle samo porażek oraz 26 remisów. Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Od 31. minuty arbiter starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki zawodnikom Saint-Truidense i jedną drużynie przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 49. minucie Aboubakary Koita został zastąpiony przez Nelsona Balongo. W 61. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Christiana Brülsa z Saint-Truidense, a w 66. minucie Ryotę Moriokę z drużyny przeciwnej. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Arbiter w pierwszej połowie przyznał trzy żółte kartki piłkarzom Saint-Truidense, a w drugiej jedną. Zawodnicy gospodarzy otrzymali w pierwszej połowie jedną żółtą kartkę, natomiast w drugiej dostali tyle samo. Zespół Sportinga Charleroi w drugiej połowie wykorzystał wszystkie zmiany. Natomiast jedenastka gości w drugiej połowie dokonała jednej zmiany. 7 sierpnia zespół Saint-Truidense zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jego rywalem będzie SV Zulte-Waregem. Natomiast 8 sierpnia Oud-Heverlee Leuven będzie gościć jedenastkę Sportinga Charleroi.