Jedenastka Anderlechtu Bruksela bardzo potrzebowała punktów, by znaleźć się w czołówce ligowej tabeli. Drużyna ta zajmowała czwartą pozycję i była zdecydowanym faworytem spotkania. Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 84 spotkania jedenastka Anderlechtu Bruksela wygrała 43 razy i zanotowała 19 porażek oraz 22 remisy. Od początku spotkania niewiele się działo na boisku. Można powiedzieć, że jednym z ważniejszych wydarzeń w pierwszych minutach meczu było ukaranie zawodnika kartką. W szóstej minucie sędzia ukarał żółtą kartką Bogdana Mykhaylichenkę z Anderlechtu Bruksela, a w 33. minucie Christophera Durkina z drużyny przeciwnej. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-0. Trener Anderlechtu Bruksela postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 66. minucie na plac gry wszedł Francis Apelete, a murawę opuścił Majeed Ashimeru. W 72. minucie Facundo Colidio zastąpił Jarne'a Steuckersa. Na kwadrans przed zakończeniem spotkania w drużynie Anderlechtu Bruksela doszło do zmiany. Joshua Cullen wszedł za Adriena Trebela. Jedyną bramkę meczu zdobył Yari Verschaeren dla zespołu Anderlechtu Bruksela. Bramka padła w tej samej minucie. Przy zdobyciu bramki pomagał Lukas Nmecha. Kibice Saint-Truidense nie mogli już doczekać się wprowadzenia Nelsona Balongo. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy i ma na koncie jednego strzelonego gola. Murawę musiał opuścić Ilombé Mboyo. W 88. minucie Stan Van Dessel został zmieniony przez Mory'ego Konatégo, a za Yumę Suzuki wszedł na boisko Christian Brüls, co miało wzmocnić zespół Saint-Truidense. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Lukasa Nmechę na Abdoulaya Diaby'ego oraz Yariego Verschaerena na Paula Mukairu. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Zawodnicy obu drużyn obejrzeli po jednej żółtej kartce. Obie jedenastki wymieniły po czterech zawodników w drugiej połowie.