Występujące tu jedenastki w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą osiem razy. Zespół Royalu Antwerp wygrał aż cztery razy, zremisował dwa, a przegrał tylko dwa. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Od 38. minuty sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom Royalu Antwerp i jedną drużynie przeciwnej. W 45. minucie Faris Haroun zastąpił Birgera Verstraetego. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 57. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Jonasa Bagera z Unionu Saint-Gilloise, a w 58. minucie Jelle'a Bataille'a z drużyny przeciwnej. Po chwili trener Unionu Saint-Gilloise postanowił wzmocnić linię pomocy i w 67. minucie zastąpił zmęczonego Kaoru Mitomę. Na boisko wszedł Loic Lapoussin, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. W 70. minucie kartkę otrzymał Christian Burgess z Unionu Saint-Gilloise. Trener Royalu Antwerp postanowił zagrać agresywniej. W 71. minucie zmienił obrońcę Sama Vinesa i na pole gry wprowadził napastnika Mbwanę Samattę. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. Na 12 minut przed zakończeniem meczu arbiter pokazał kartkę Dinisowi Almeidzie, zawodnikowi Royalu Antwerp. W 80. minucie Michael Frey został zmieniony przez Michela Balikwishę, co miało wzmocnić jedenastkę Royalu Antwerp. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Jeana Amaniego na Kacpra Kozłowskiego. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Piłkarze Royalu Antwerp dostali w meczu cztery żółte kartki, natomiast ich przeciwnicy trzy. Drużyna Royalu Antwerp wykorzystała wszystkie zmiany. Natomiast jedenastka Unionu Saint-Gilloise w drugiej połowie wymieniła dwóch graczy.