Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 91 razy. Zespół Anderlechtu Bruksela wygrał aż 49 razy, zremisował 25, a przegrał tylko 17. Sędzia musiał uspokoić zawodników już na początku meczu. Po kwadransie gry arbiter pokazał kartkę Eliasowi Cobbautowi, piłkarzowi Anderlechtu Bruksela. W 41. minucie Faris Haroun został zmieniony przez Pietera Gerkensa. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 51. minucie sędzia wskazał na wapno, jednak bramkarz nie bez kłopotów obronił nieudany strzał. W ten sposób szansy na zmianę rezultatu spotkania nie wykorzystał zespół gości. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Anderlechtu Bruksela w 52. minucie spotkania, gdy Majeed Ashimeru strzelił pierwszego gola. Asystę zaliczył Lukas Nmecha. Zespół Royalu Antwerp ruszył do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała drużyna gości, zdobywając kolejną bramkę. W 62. minucie na listę strzelców wpisał się Michael Murillo. Przy strzeleniu gola asystę zaliczył Adrien Trebel. Na 23 minuty przed zakończeniem drugiej połowy w jedenastce Royalu Antwerp doszło do zmiany. Dieumerci Mbokani wszedł za Birgera Verstraetego. Niedługo później Anouar El Hadj wywołał eksplozję radości wśród kibiców Anderlechtu Bruksela, strzelając kolejnego gola w 77. minucie starcia. Asystę przy bramce zanotował Yari Verschaeren. Trener Anderlechtu Bruksela wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Francisa Apelete'a. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy dziewięć razy i ma na koncie dwa strzelone gole. Murawę musiał opuścić Majeed Ashimeru. To była dobra decyzja, ponieważ jego zespołowi udało się strzelić czwartą bramkę. Na murawie, jak to często zdarzało się Royalowi Antwerp w tym sezonie, pojawił się Buta, którego zadaniem było wzmocnienie szyków obronnych. Zmienił on w 80. minucie Nilla De Pauwa. Rezultat meczu pokazał, że zmiana tym razem nie pomogła drużynie. W tej samej minucie w jedenastce Royalu Antwerp doszło do zmiany. Koji Miyoshi wszedł za Liora Refaelova. Pod koniec meczu rozwiązał się worek z bramkami, jednak kibice gospodarzy nie mieli powodów do zadowolenia. W 84. minucie wpakował piłkę do siatki rywali Yari Verschaeren. Bramka padła po podaniu Lukasa Nmechy. Mimo że drużyna gospodarzy nie grzeszy umiejętnością konstruowania sytuacji strzeleckich, na 69 ataków oddała tylko pięć celnych strzałów, to w końcu strzeliła długo wyczekiwanego przez ich kibiców gola. W samej końcówce pojedynku wynik ustalił Maxime Le Marchand. Do końca meczu rezultat nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się wynikiem 1-4. Arbiter nie ukarał piłkarzy Royalu Antwerp żadną kartką, natomiast zawodnikom gości pokazał jedną żółtą. Zespół Royalu Antwerp wymienił czterech zawodników. Natomiast jedenastka gości w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Już w najbliższą niedzielę drużyna Anderlechtu Bruksela zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej rywalem będzie Club Brugge KV. Natomiast 12 kwietnia Royal Excel Mouscron Péruwelz będzie gościć jedenastkę Royalu Antwerp.