Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 53 starcia drużyna Standardu Liege wygrała 28 razy i zanotowała 11 porażek oraz 14 remisów. Od początku spotkania niewiele się działo na boisku. Można powiedzieć, że jednym z ważniejszych wydarzeń w pierwszych minutach meczu było ukaranie zawodnika kartką. Sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom Sporting Charleroi: Modou Diagne'owi w 2. i Marcowi Ilaimaharitrze w 31. minucie. Pod koniec pierwszej połowy piłkarze Sportinga Charleroi nie dali szansy bramkarzowi drużyny przeciwnej. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry bramkę zdobył Ryota Morioka. Przy strzeleniu gola asystował Cristophe Diandy. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Sportinga Charleroi. W 59. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Mehdiego Carcelę-Gonzaleza ze Standardu Liege, a w 63. minucie Nuria Fortunę z drużyny przeciwnej. W 67. minucie Gojko Cimirot został zmieniony przez Renauda Emonda. Trener Standardu Liege postanowił zagrać agresywniej. W 78. minucie zmienił pomocnika Mehdiego Carcelę-Gonzaleza i na pole gry wprowadził napastnika Aleksandara Boljevicia, który w bieżącym sezonie ma na koncie już dwa gole. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Nie mylił się, jego drużyna zdołała zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. W tej samej minucie Mërgim Vojvoda został zmieniony przez Selima Amallaha, co miało wzmocnić zespół Standardu Liege. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Massima Brunona na Gaëtana Hendrickksa. W 85. minucie sędzia przyznał żółtą kartkę Selimowi Amallahowi z Standardu Liege. Chwilę później trener Sportinga Charleroi postanowił bronić wyniku. W 88. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Ryotę Moriokę wszedł Maxime Busi, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Niestety, starania trenera spaliły na panewce. Drużyna Sportinga Charleroi nie obroniła wyniku i ostatecznie zremisowała spotkanie. Drużyna Sportinga Charleroi długo cieszyła się prowadzeniem. Trwało to aż 45 minut, jednak zespół gospodarzy doprowadził do remisu. Bramkę zdobył Paul-José M'Poku. W doliczonej trzeciej minucie starcia czerwoną kartkę obejrzał Marco Ilaimaharitra, tym samym drużyna gości musiała końcówkę grać w dziesiątkę, ale utrzymała korzystny wynik. Pięć minut później w zespole Sportinga Charleroi doszło do zmiany. Steeven Willems wszedł za Mamadou Falla. Do końca meczu rezultat nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się wynikiem 1-1. Przewaga drużyny Standardu Liege w posiadaniu piłki była ogromna (68 procent), niestety, pomimo takiej przewagi piłkarze tylko zremisowali. Drużyna Sportinga Charleroi zagrała bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Arbiter starał się panować nad sytuacją i chętnie wyciągał kolorowe kartoniki, niestety nawet to nie ochłodziło rozgrzanych głów zawodników. Sędzia wręczył trzy żółte kartki i jedną czerwoną zawodnikom Sportinga Charleroi, natomiast piłkarzom gospodarzy pokazał dwie żółte. Oba zespoły wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy piątek drużyna Sportinga Charleroi będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej rywalem będzie RSC Anderlecht Bruksela. Natomiast 6 października Royal Antwerp FC będzie przeciwnikiem zespołu Standardu Liege w meczu, który odbędzie się w Deurnem.