Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 14 razy. Jedenastka Anderlechtu Bruksela wygrała aż 11 razy, zremisowała raz, a przegrała tylko dwa. Od pierwszych minut jedenastka Anderlechtu Bruksela zawzięcie atakowała bramkę przeciwników. Linia obrony zespołu Waasland-Beveren była jednak dobrze ustawiona i żaden z ataków nie zakończył się utratą bramki. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 57. minucie Xian Emmers został zmieniony przez Yukiego Kobayashiego. W 62. minucie Aboubakary Koita został zmieniony przez Dina Sulę, co miało wzmocnić drużynę Waasland-Beveren. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Petera Žulja na Anouara El Hadja. Trener Waasland-Beveren postanowił zagrać agresywniej. W 76. minucie zmienił pomocnika Denzela Jubitanę i na pole gry wprowadził napastnika Matthiasa Verretha, który w bieżącym sezonie ma na koncie jednego gola. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego jedenastka wciąż miała problemy ze skutecznością. Od 81. minuty arbiter starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki piłkarzom Waasland-Beveren i dwie drużynie przeciwnej. Pomimo wyraźnej przewagi drużyny Anderlechtu Bruksela nie udało się pokonać przeciwników, pomimo tego że oddała ona cztery celne strzały. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Zawodnicy gospodarzy dostali w meczu dwie żółte kartki, a ich przeciwnicy trzy. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy piątek drużyna Anderlechtu Bruksela zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jej przeciwnikiem będzie Royal Charleroi Sporting Club. Natomiast w sobotę KV Oostende zagra z drużyną Waasland-Beveren na jej terenie.