Zespoły nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 17 spotkań jedenastka Royalu Antwerp wygrała sześć razy, ale więcej przegrywała, bo osiem razy. Trzy mecze zakończyły się remisem. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy KRC Genk w 25. minucie spotkania, gdy Rusłan Malinowski zdobył z rzutu karnego pierwszą bramkę. To już trzynaste trafienie tego zawodnika w sezonie. Jedyną kartkę w pierwszej połowie otrzymał Dieumerci Mbokani z Royalu Antwerp. Była to 35. minuta meczu. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem jedenastki KRC Genk. W 52. minucie sędzia pokazał kartkę Omarowi Govei z zespołu gości. Drużyna Royalu Antwerp ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystał zespół gospodarzy, strzelając kolejnego gola. W 55. minucie skutecznym uderzeniem popisał się Mbwana Samatta. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego dwudzieste trzecie trafienie w sezonie. Prawie natychmiast Junya Ito wywołał eksplozję radości wśród kibiców KRC Genk, zdobywając kolejną bramkę w 57. minucie starcia. Sytuację bramkową stworzył Leandro Trossard. W 59. minucie kartkę dostał Amara Baby, zawodnik Royalu Antwerp. Kibice Royalu Antwerp nie mogli już doczekać się wprowadzenia Williama Owusu. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy 13 razy i ma na koncie siedem strzelonych goli. Murawę musiał opuścić Amara Baby. Sędzia wręczył żółte kartki zawodnikom Royal Antwerp: Ivowi Rodriguesowi w 64. i Farisowi Harounowi w 65. minucie. W 66. minucie Rusłan Malinowski został zastąpiony przez Driesa Woutersa. W 81. minucie arbiter ukarał kartką Dina Arslanagica, piłkarza gości. Chwilę później trener KRC Genk postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 83. minucie na plac gry wszedł Zinho Gano, a murawę opuścił Mbwana Samatta. W samej końcówce pojedynku w drużynie KRC Genk doszło do zmiany. Rubin Seigers wszedł za Sébastiena Dewaesta. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników KRC Genk w 90. minucie spotkania, gdy Bryan Heynen strzelił z karnego czwartego gola. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się wynikiem 4-0. Jedenastka KRC Genk była w posiadaniu piłki przez 61 procent czasu gry, przełożyło się to na okazałe zwycięstwo w tym pojedynku. Zespół Royalu Antwerp zagrał bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Sędzia starał się panować nad sytuacją i chętnie wyciągał kolorowe kartoniki, niestety nawet to nie ochłodziło rozgrzanych głów zawodników. Arbiter nie ukarał piłkarzy gospodarzy żadną kartką, natomiast zawodnikom Royalu Antwerp pokazał sześć żółtych. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. 12 maja jedenastka Royalu Antwerp rozegra kolejny mecz u siebie. Jej rywalem będzie RSC Anderlecht Bruksela. Tego samego dnia Club Brugge KV będzie gościć zespół KRC Genk.