Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 60 meczów drużyna FC Brugge wygrała 25 razy i zanotowała 22 porażki oraz 13 remisów. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. W 21. minucie arbiter ukarał kartką Jakuba Piotrowskiego, zawodnika gości. Trzeba było trochę poczekać, aby Simon Deli wywołał eksplozję radości wśród kibiców FC Brugge, strzelając gola w 41. minucie meczu. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Ruud Vormer. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry sędzia przyznał kartkę Davidowi Okereke'owi z drużyny gospodarzy. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem jedenastki FC Brugge. Drugą połowę zespół KRC Genk rozpoczął w zmienionym składzie, za Jakuba Piotrowskiego wszedł Patrik Hroszovsky. W 56. minucie arbiter pokazał kartkę Sanderowi Berge'owi, piłkarzowi KRC Genk. Chwilę później trener KRC Genk postanowił wzmocnić linię napadu i w 61. minucie zastąpił zmęczonego Josepha Paintsila. Na boisko wszedł Dieumerci N'Dongala, który miał za zadanie częściej niepokoić obrońców drużyny przeciwnej. Zawodnicy KRC Genk nie zrazili się bieżącą sytuacją na boisku. Ruszyli do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki przyniosły efekt. W 67. minucie wyrównującą bramkę dla drużyny gości zdobył Bryan Heynen. W 70. minucie Percy Tau został zmieniony przez Emmanuela Dennisa. W 72. minucie Federico Ricca został zmieniony przez Eduarda Sobola, a za Davida Okereke'a wszedł na boisko Loïs Openda, co miało wzmocnić jedenastkę FC Brugge. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Mbwanę Samattę na Ebere'a Onuachu. Od 79. minuty sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom gości i jedną drużynie przeciwnej. Do końca pojedynku rezultat nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się wynikiem 1-1. Piłkarze gospodarzy obejrzeli w meczu dwie żółte kartki, a ich przeciwnicy cztery. Oba zespoły wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Drużyny będą miały 12-dniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 13 września drużyna KRC Genk będzie miała szansę na kolejne punkty grając na wyjeździe. Jej rywalem będzie Royal Charleroi Sporting Club. Natomiast 14 września Cercle Brugge KSV zagra z drużyną FC Brugge na jej terenie.