Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 34 starcia jedenastka Sportinga Charleroi wygrała 16 razy i zanotowała 11 porażek oraz siedem remisów. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w czwartym kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 52. minucie Laurens De Bock zastąpił Williama Biandę. Wysiłki podejmowane przez drużynę Sportinga Charleroi w końcu przyniosły efekt bramkowy. Na 19 minut przed zakończeniem drugiej połowy na listę strzelców wpisał się Kaveh Rezaei. To już trzecie trafienie tego zawodnika w sezonie. Przy zdobyciu bramki asystował Shamar Nicholson. Po chwili trener Zulte-Waregem postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię pomocy i w 77. minucie zastąpił zmęczonego Jannes'a Van Heckego. Na boisko wszedł Abdoulaye Sissako, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. W tej samej minucie Saido Berahino został zmieniony przez Mamadou Diarrę, co miało wzmocnić zespół Zulte-Waregem. Trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Kaveha Rezaeiego na Francka Tsadjouta w 79. minucie oraz Alego Gholizadeha na Lucasa Ribeira w tej samej minucie. Jedyną kartkę w meczu arbiter pokazał Steevenowi Willemsowi z jedenastki gości. Była to 84. minuta meczu. Drużyna Zulte-Waregem ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała jedenastka gości, zdobywając kolejną bramkę. W 88. minucie skutecznym uderzeniem popisał się Shamar Nicholson. W zdobyciu bramki pomógł Lucas Ribeiro. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się rezultatem 0-2. Sędzia nie ukarał piłkarzy Zulte-Waregem żadną kartką, natomiast zawodnikom gości przyznał jedną żółtą. Zespół Zulte-Waregem w drugiej połowie wykorzystał wszystkie zmiany. Natomiast jedenastka gości w drugiej połowie wymieniła dwóch graczy.