Obie drużyny grały dotychczas ze sobą tylko raz. Mecz zakończył się remisem. Na pierwszą bramkę meczu trzeba było trochę poczekać. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Beerschot-Wilrijka w 28. minucie spotkania, gdy Raphael Holzhauser zdobył pierwszą bramkę. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego trzecie trafienie w sezonie. Asystę zanotował Marius Noubissi. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu Beerschot-Wilrijka. W 59. minucie za Krépina Diattę wszedł David Okereke. W tej samej minucie Tarik Tissoudali został zmieniony przez Blessinga Eleke'a, co miało wzmocnić drużynę Beerschot-Wilrijka. Trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Eduarda Sobola na Charles'a De Ketelaere'a w 61. minucie oraz Siebe'a Schrijversa na Michaela Krmenčíka w tej samej minucie. W 76. minucie kartkę dostał Eder Alvarez-Balanta z jedenastki gospodarzy. Po chwili trener Beerschot-Wilrijka postanowił bronić wyniku. W 83. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Raphaela Holzhausera wszedł Dario Van den Buijs, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła jedenastce Beerschot-Wilrijka utrzymać prowadzenie. W doliczonym czasie gry w drużynie Beerschot-Wilrijka doszło do zmiany. Jan Van den Bergh wszedł za Yana Vorogovskiego. W drugiej połowie nie padły gole. Przewaga zespołu FC Brugge w posiadaniu piłki była ogromna (61 procent), niestety, pomimo takiej przewagi piłkarze przegrali mecz. Godna podkreślania była świetna praca bramkarza Beerschot-Wilrijka. Jego postawa na przedpolu uratowała zespół przed porażką. Taki mecz nie zdarza się często. Zachował czyste konto, a rywale oddali aż dziewięć celnych strzałów. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Sędzia nie ukarał piłkarzy gości żadną kartką, natomiast zawodnikom FC Brugge pokazał jedną żółtą. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. 30 sierpnia drużyna Beerschot-Wilrijka zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Standard Liege.