Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 29 pojedynków jedenastka Sportinga Charleroi wygrała 12 razy i zanotowała osiem porażek oraz dziewięć remisów. Niewiele działo się od początku meczu, dlatego warto odnotować fakt, że już w tej fazie spotkania jeden z zawodników nie mógł kontynuować zawodów. W 33. minucie w drużynie KV Oostende doszło do zmiany. Cameron McGeehan wszedł za Andrewa Hjulsagera. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Sędzia przyznał żółte kartki zawodnikom KV Oostende: Jelle'owi Bataille'owi w 50. i Makhtarowi Gueyemu w 57. minucie. Chwilę później trener KV Oostende postanowił wzmocnić linię napadu i w 61. minucie zastąpił zmęczonego Makhtara Gueyego. Na boisko wszedł Marko Kvasina, który miał za zadanie częściej niepokoić obrońców drużyny przeciwnej. Trener Sportinga Charleroi postanowił zagrać agresywniej. W 63. minucie zmienił pomocnika Marca Ilaimaharitrę i na pole gry wprowadził napastnika Kaveha Rezaeiego. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Nie mylił się, jego zespół zdołał strzelić gola i wygrać spotkanie. W 69. minucie za Ariego Skúlasona wszedł Théo Matam. Jedyną bramkę meczu zdobył Kaveh Rezaei dla drużyny Sportinga Charleroi. Bramka padła w tej samej minucie. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Ali Gholizadeh. Na 10 minut przed zakończeniem meczu kartkę dostał Ryota Morioka, piłkarz Sportinga Charleroi. Wyjątkowa nieporadność napastników KV Oostende była aż nadto widoczna. W ciągu 90 minut meczu nie oddali żadnego celnego strzału. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Sędzia pokazał jedną żółtą kartkę zawodnikom Sportinga Charleroi, a piłkarzom gości przyznał dwie. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany. Już w najbliższą sobotę drużyna Sportinga Charleroi będzie miała szansę na kolejne punkty grając na wyjeździe. Jej rywalem będzie Oud-Heverlee Leuven.