Jedenastki nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 17 pojedynków drużyna Eupen wygrała pięć razy, ale więcej przegrywała, bo dziewięć razy. Trzy mecze zakończyły się remisem. Od początku meczu, aż do przerwy, próby rozgrywania piłki nie przynosiły efektów po obu stronach. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Jedyną kartkę w meczu otrzymał Siebe Blondelle z zespołu gości. Była to 74. minuta starcia. Trener Sportinga Charleroi postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię pomocy i w 74. minucie zastąpił zmęczonego Alego Gholizadeha. Na boisko wszedł Mamadou Fall, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. Bramkarz Eupen wielokrotnie wychodził z opresji obronną ręką. Skutecznie interweniował w meczu sześć razy, ale nie zachował czystego konta. Na siedem minut przed zakończeniem pojedynku wynik ustalił Kaveh Rezaei. W 89. minucie Siebe Blondelle zastąpił Sulaymana Marreha. Kibice Eupen nie mogli już doczekać się wprowadzenia Carlosa Embala. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy. Murawę musiał opuścić Jens Cools. W tej samej minucie Omid Ebrahimi został zmieniony przez Yutę Toyokawę, co miało wzmocnić drużynę Eupen. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Kaveha Rezaeiego na Francka Tsadjouta. Jedenastka Eupen miała dziewięć szans na strzelenie bramki z rzutu rożnego. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Arbiter nie ukarał piłkarzy gospodarzy żadną kartką, natomiast zawodnikom Eupen przyznał jedną żółtą. Zespół Sportinga Charleroi w drugiej połowie wymienił dwóch graczy. Natomiast drużyna gości w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Drużyny będą miały 14-dniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 23 listopada jedenastka Eupen rozegra kolejny mecz u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Standard Liege. Natomiast 24 listopada Sint-Truidense VV będzie gościć jedenastkę Sportinga Charleroi.