Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 48 pojedynków jedenastka Royalu Antwerp wygrała 23 razy i zanotowała 12 porażek oraz 13 remisów. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Niedługo po rozpoczęciu meczu zespół Royalu Antwerp trafił do bramki rywala. W trzeciej minucie bramkę zdobył Koji Miyoshi. Bramka padła po podaniu Martina Hongli. Zawodnicy KRC Genk nawiązali walkę i doprowadzili do remisu jeszcze w pierwszej połowie. W 19. minucie bramkę wyrównującą zdobył Ebere Onuachu. To już trzynaste trafienie tego piłkarz w sezonie. Asystę zaliczył Daniel Muñoz. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników KRC Genk w 23. minucie spotkania, gdy Ebere Onuachu strzelił drugiego gola. Przy strzeleniu gola ponownie asystował Daniel Muñoz. Między 40. a 45. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom Royalu Antwerp i jedną drużynie przeciwnej. Do końca pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się zmienić wyniku meczu. Drugą połowę zespół Royalu Antwerp rozpoczął w zmienionym składzie, za Simena Kristiansena wszedł Jordan Lukaku. W 58. minucie Ritchie De Laet został zmieniony przez Butę. Jedenastka gości ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała drużyna KRC Genk, zdobywając kolejną bramkę. W 59. minucie wynik na 3-1 podwyższył Théo Bongonda. Można się było tego spodziewać, w tym sezonie jest naprawdę skuteczny i wielokrotnie trafiał do siatki rywali. Ma już na swoim koncie 10 strzelonych goli. Jedyną kartkę w drugiej połowie sędzia pokazał Jordanowi Lukaku z Royalu Antwerp. Była to 61. minuta starcia. W 70. minucie w zespole Royalu Antwerp doszło do zmiany. Guy Mbenza wszedł za Cristiana Benaventego. A trener KRC Genk wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Cyriela Dessersa. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy pięć razy i ma na koncie aż trzy zdobyte bramki. Murawę musiał opuścić Ebere Onuachu. Posunięcie trenera było słuszne. Cyriela Dessersa strzelił kolejnego gola w 88. minucie spotkania. Trzeba było trochę poczekać, aby Dieumerci Mbokani wywołał eksplozję radości wśród kibiców Royalu Antwerp, zdobywając kolejną bramkę w 83. minucie pojedynku. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego szóste trafienie w sezonie. Przy zdobyciu bramki pomagał Jordan Lukaku. Pod koniec meczu rozwiązał się worek z bramkami. Widzowie mieli powody do zadowolenia. Na dwie minuty przed zakończeniem spotkania wynik na 4-2 podwyższył Cyriel Dessers. Asystę przy golu zaliczył Junya Ito. W drugiej minucie doliczonego czasu meczu boisko opuścili piłkarze gospodarzy: Bryan Limbombe, Jules Kouassi, a na ich miejsce weszli Junya Ito, Théo Bongonda. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 4-2. Zawodnicy gospodarzy dostali w meczu jedną żółtą kartkę, natomiast ich przeciwnicy trzy. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy piątek zespół KRC Genk będzie miał szansę na kolejne punkty grając w Brukseli. Jego rywalem będzie RSC Anderlecht Bruksela. Natomiast 13 grudnia Club Brugge KV zagra z drużyną Royalu Antwerp na jej terenie.