Zespół KRC Genk bardzo potrzebował punktów, by utrzymać się w czołówce ligowej tabeli. Drużyna ta zajmowała drugą pozycję i była zdecydowanym faworytem spotkania. Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 75 starć zespół KRC Genk wygrał 34 razy i zanotował 26 porażek oraz 15 remisów. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach, a już padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. W siódmej minucie po gwizdku arbitra oznaczającego początek spotkania bramkę zdobył Ebere Onuachu. Można się było tego spodziewać, w tym sezonie jest naprawdę skuteczny i wielokrotnie trafiał do siatki rywali. Ma już na swoim koncie 20 strzelonych goli. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Théo Bongonda. W 12. minucie za czerwoną kartkę zszedł z boiska Carlos Cuesta osłabiając tym samym zespół gospodarzy. W 25. minucie żółtą kartkę obejrzał Bastien Toma z KRC Genk. W 31. minucie za Ebere'a Onuachu wszedł Kristian Thorstvedt. W 45. minucie żółtą kartką został ukarany Daniel Vuković, piłkarz gospodarzy. Drużyna KAA Gent wyrównała wynik meczu. W trzeciej minucie doliczonego czasu bramkę wyrównującą zdobył Roman Yaremchuk. To już dziesiąte trafienie tego zawodnika w sezonie. Przy strzeleniu gola asystował Sven Kums. Dwie minuty później sędzia przyznał żółtą kartkę Michaelowi Ngadeu-Ngadjuiemu z zespołu gości. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 1-1. Trener KAA Gent wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Laurenta Depoitre'a. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy i ma na koncie dwa strzelone gole. Murawę musiał opuścić Michael Ngadeu-Ngadjui. Na pół godziny przed końcowym gwizdkiem arbiter ukarał żółtą kartką Niklasa Dorscha, piłkarza KAA Gent. W 68. minucie karnego dla KRC Genk nie wykorzystał Théo Bongonda. Bramkarz wykazał się świetnym refleksem na linii bramkowej. Na boisku zawrzało. Aby uspokoić sytuację w 83. minucie, sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom zespołu gości: Sulaymanowi Marrehowi i Laurentowi Depoitre'owi. Trener KRC Genk postanowił zagrać agresywniej. W 85. minucie zmienił pomocnika Bastiena Tomę i na pole gry wprowadził napastnika Cyriela Dessersa, który w bieżącym sezonie ma na koncie już cztery gole. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. W tej samej minucie w drużynie KRC Genk doszło do zmiany. Jules Kouassi wszedł za Junyę Itę. W drugiej połowie nie padły gole. Przewaga zespołu KAA Gent w posiadaniu piłki była ogromna (61 procent), niestety, pomimo takiej przewagi piłkarze tylko zremisowali. Zespół KAA Gent zagrał bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Arbiter starał się panować nad sytuacją i chętnie wyciągał kolorowe kartoniki, niestety nawet to nie ochłodziło rozgrzanych głów zawodników. Zawodnicy KRC Genk otrzymali w meczu dwie żółte kartki oraz jedną czerwoną, natomiast ich przeciwnicy cztery żółte. Drużyna KRC Genk wykorzystała wszystkie zmiany. Natomiast zespół gości w drugiej połowie wymienił czterech zawodników. Już w najbliższą niedzielę drużyna KRC Genk będzie miała szansę na kolejne punkty grając na wyjeździe. Jej przeciwnikiem będzie Club Brugge KV. Tego samego dnia Oud-Heverlee Leuven będzie gościć drużynę KAA Gent.