Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 146 starć jedenastka Anderlechtu Bruksela wygrała 56 razy i zanotowała 46 porażek oraz 44 remisy. Pierwszym ważniejszym wydarzeniem w meczu było ukaranie zawodnika. Jedyną kartkę w pierwszej połowie dostał Odilon Kossounou z FC Brugge. Była to 37. minuta starcia. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Trener Anderlechtu Bruksela postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 46. minucie na plac gry wszedł Francis Apelete, a murawę opuścił Majeed Ashimeru. Na początku drugiej połowy to piłkarze FC Brugge otworzyli wynik. W 49. minucie bramkę zdobył Noa Noëll. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego piętnaste trafienie w sezonie. Przy strzeleniu gola pomógł Bas Dost. W 55. minucie Odilon Kossounou został zmieniony przez Matsa Ritsa. W 59. minucie boisko opuścili zawodnicy gości: Joshua Cullen, Jacob Bruun, a na ich miejsce weszli Adrien Trebel, Yari Verschaeren. Piłkarze Anderlechtu Bruksela odpowiedzieli strzeleniem gola. W 64. minucie bramkę wyrównującą zdobył Lukas Nmecha. To już piętnaste trafienie tego zawodnika w sezonie. Asystę zanotował Jacob Bruun. Między 65. a 78. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom Anderlechtu Bruksela i jedną drużynie przeciwnej. Kibice FC Brugge nie mogli już doczekać się wprowadzenia Davida Okereke'a. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy 18 razy i ma na koncie aż cztery strzelone gole. Murawę musiał opuścić Ignace Van der Brempt. To była dobra decyzja, ponieważ jego drużynie udało się strzelić wyrównującą bramkę. Na sześć minut przed zakończeniem spotkania kartką został ukarany Hans Vanaken, piłkarz gospodarzy. Trzeba było trochę poczekać, aby Jacob Bruun wywołał eksplozję radości wśród kibiców Anderlechtu Bruksela, strzelając kolejnego gola w 86. minucie meczu. Zespół gospodarzy nie zraził się bieżącą sytuacją na boisku. Ruszył do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki szybko przyniosły efekt. W 89. minucie na listę strzelców wpisał się Bas Dost. Można się było tego spodziewać, w tym sezonie jest naprawdę skuteczny i wielokrotnie trafiał do siatki rywali. Ma już na swoim koncie dziewięć zdobytych bramek. Asystę przy golu zanotował Ruud Vormer. W czwartej minucie doliczonego czasu gry w jedenastce Anderlechtu Bruksela doszło do zmiany. Zeno Debast wszedł za Eliasa Cobbauta. Do końca starcia rezultat nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2-2. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Zawodnicy gospodarzy otrzymali w meczu trzy żółte kartki, natomiast ich przeciwnicy dwie. Drużyna FC Brugge w drugiej połowie wymieniła dwóch zawodników. Natomiast zespół gości w drugiej połowie dokonał czterech zmian. Już w najbliższy piątek drużyna FC Brugge zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jej przeciwnikiem będzie KRC Genk. Natomiast w sobotę Royal Antwerp FC zagra z jedenastką Anderlechtu Bruksela na jej terenie.