Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 63 pojedynki zespół Cercle Brugge wygrał 28 razy i zanotował 25 porażek oraz 10 remisów. Na pierwszą bramkę meczu trzeba było trochę poczekać. Niedługo po rozpoczęciu meczu Ike Ugbo wywołał eksplozję radości wśród kibiców Cercle Brugge, strzelając gola w 17. minucie meczu. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego dziewiąte trafienie w sezonie. Przy strzeleniu gola asystę zaliczył Jérémy Taravel. W 22. minucie Ken Nkuba został zastąpiony przez Amine Benchaiba. Zespół Sportinga Charleroi ruszył do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację szybko wykorzystała drużyna gospodarzy, zdobywając kolejną bramkę. W 25. minucie Ike Ugbo po raz drugi zdobył bramkę zmieniając wynik na 2-0. Asystę zanotował Kylian Hazard. Między 32. a 42. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom gospodarzy i jedną drużynie przeciwnej. Na dwie minuty przed zakończeniem pierwszej połowy drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną dostał Leonardo Lopes osłabiając zespół Cercle Brugge. Wcześniejszą kartkę ten zawodnik dostał w 32. minucie. Niedługo później trener Cercle Brugge postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 45. minucie na plac gry wszedł Charles Vanhoutte, a murawę opuścił Kylian Hazard. W piątej minucie doliczonego czasu gry w zespole Cercle Brugge doszło do zmiany. Naomichi Ueda wszedł za Jérémy'ego Taravela. Do końca pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się zmienić wyniku meczu. W 60. minucie sędzia wskazał na jedenasty metr, ale Shamar Nicholson nie zmienił rezultatu meczu. Niewykorzystany karny na pewno nie pomógł drużynie w odbudowywaniu morale. Piłkarze gości w końcu odpowiedzieli strzeleniem gola. W 63. minucie na listę strzelców wpisał się Ali Gholizadeh. Asystę przy bramce zanotował Shamar Nicholson. Zespół gości wyrównał wynik meczu. W 64. minucie gola wyrównującego strzelił Shamar Nicholson. To już szóste trafienie tego zawodnika w sezonie. Bramka padła po podaniu Jorisa Kayembe'a. W końcu rozwiązał się worek z bramkami, jednak kibice gospodarzy nie mieli powodów do zadowolenia. W 70. minucie Ryota Morioka dał prowadzenie swojej drużynie. Bramka padła po podaniu Jorisa Kayembe'a. Po chwili trener Sportinga Charleroi postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię pomocy i w 79. minucie zastąpił zmęczonego Alego Gholizadeha. Na boisko wszedł Massimo Bruno, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. Na dziewięć minut przed zakończeniem pojedynku w zespole Cercle Brugge doszło do zmiany. Thibo Somers wszedł za Dimitara Valentinova. Drużyna Sportinga Charleroi niedługo cieszyła się prowadzeniem. Trwało to 15 minut, zespół gospodarzy doprowadził do remisu. Gola strzelił Anthony Musaba. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Sportinga Charleroi w 87. minucie spotkania, gdy Massimo Bruno zdobył czwartą bramkę. Sytuację bramkową stworzył Ryota Morioka. Jedyną żółtą kartkę w drugiej połowie dostał Amine Benchaib z drużyny gości. Była to 90. minuta starcia. W 90. minucie w zespole Sportinga Charleroi doszło do zmiany. Łukasz Teodorczyk wszedł za Shamara Nicholsona. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się rezultatem 3-4. Drużyna Sportinga Charleroi była w posiadaniu piłki przez 62 procent czasu gry, przełożyło się to na zwycięstwo w tym spotkaniu. Zawodnicy gospodarzy otrzymali w meczu dwie żółte kartki oraz jedną czerwoną, natomiast ich przeciwnicy dwie żółte. Oba zespoły wykorzystały wszystkie zmiany. Już w najbliższy piątek drużyna Sportinga Charleroi zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej rywalem będzie RSC Anderlecht Bruksela. Natomiast w sobotę KFCO Beerschot-Wilrijk będzie przeciwnikiem zespołu Cercle Brugge w meczu, który odbędzie się w Antwerpii.